Wczoraj upału nie było, ale mimo to bydgoskie MWiK znów postawiły kurtyny wodne i zafundowały bydgoszczanom prysznic. Tak czyszczono instalację wodociągową.
Wczoraj kolejny dzień z rzędu w trzech miejscach Bydgoszczy - na Starym Rynku, przy Gdańskiej naprzeciwko „Rywala” oraz przy Filharmonii Pomorskiej - Miejskie Wodociągi i Kanalizacja uruchomiły tzw. kurtyny wodne. W praktyce wygląda to tak, że do najbliższego hydrantu podłącza się grube pomarańczowe węże, zakończone specjalnym dyfuzorem, który powoduje, że woda z węża tworzy kurtynę wodną. Prysznic jest skierowany w górę, ale woda ścieka po chodnikach do... najbliższych studzienek kanalizacyjnych.
<!** Image 2 align=none alt="Image 173590" sub="Kurtyna wodna przy „Rywalu”, postawiona dla ochłody, była częścią akcji czyszczenia instalacji wodociągowej. Fot. Dariusz Bloch">
Wczoraj rano, przy „Rywalu”. Kurtyna działa pełną parą, woda zalewa chodnik na długości trzydziestu metrów i wpada w studzienkę przy placu Wolności.
- Myślałam, że to jakaś awaria - mówi starsza pani, która biegnie na piętach, żeby nie zamoczyć nóg. - K..., przejść nie można - dodaje starszy pan. Jedni czasami omijają kałużę i kurtynę, inni zastanawiają się, co zrobić.
<!** reklama>
- W ubiegłym roku zorganizowaliśmy podobną akcję promocyjną i została bardzo dobrze przyjęta - mówi Alicja Gołata z MWiK. - Ludzie pisali do nas listy z pochwałami.
Przez kilka ostatnich dni trzy kurtyny wodne działały od godziny 8 rano do 21. Co sześćdziesiąt minut wyrzucały z siebie metr sześcienny wody, średnio więc na dobę wylewano do ścieków 30 metrów sześciennych wody. Przypomnijmy, że metr sześcienny wody kosztuje w Bydgoszczy 5,45 złotego.
Jak mówi Alicja Gołata, akcja MWiK jest częścią... czyszczenia instalacji wodociągowej miasta.
- Od czasu do czasu tę instalację, której długość wynosi tysiąc kilometrów, trzeba przeczyścić. To rutynowe działania - mówi Marek Jankowiak, rzecznik MWiK. - Oczywiście, moglibyśmy tę wodę wpuścić z powrotem do sieci, ale przy okazji mogliśmy dać trochę ochłody mieszkańcom miasta...
Jak zapewnia Marek Jankowiak, woda z kurtyn była całkowicie bezpieczna, a koszty ponosiły wodociągi.
Po naszej wczorajszej interwencji MWiK zrezygnowały z akcji. Nieoficjalnie wiemy, że do spółki telefonowano z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Bydgoszczy.
- Takie akcje prowadzone są także w innych dużych miastach kraju. Popieramy ją, ale nie za wszelką cenę. Trzeba ją nieco uporządkować - mówi Piotr Kurek, rzecznik prezydenta miasta. - Możliwość ochłodzenia się przy kurtynie zmniejsza frekwncję na dzikim kąpielisku na Wyspie Młyńskiej.