Zespół budowany od podstaw wywalczył awans, a wyjazdowe spotkanie z Rolnikiem Biedrzychowice/Głogówek, wygrane 4:1, było tym decydującym o sukcesie.
<!** Image 2 align=none alt="Image 173249" sub="KKP Max-Sprint przed sezonem 2010/11. W górnym rzędzie stoją, od lewej: prezes Krzysztof Wodziński, Natalia Makowska, Agnieszka Rezler, Natalia Arbuz, Daria Granowska (kapitan), Natalia Sieradzka, Karolina Pancek, Joanna Daleszczyk, Magdalena Siekierska, Agata Stępień (asystent trenera), Sławomir Malicki (trener), Remigiusz Kuś (asystent trenera). Dolny rząd, od lewej: Szymon Kowalik (kierownik zespołu), Gabriela Sass, Oliwia Krauze, Natalia Wolska, Anna Pawłowska, Marta Kryszak, Dorota Krychowiak, Anna Palińska, Ewelina Balcewicz, Milan Łastowski (masażysta). Na zdjęciu brakuje: Agaty Kutnik, Sylwii Chyżewskiej i Marcina Piesika (trenera bramkarek). Fot. Tymon Markowski">Tego w grodzie nad Brdą nikt się nie spodziewał, że kobieca piłka nożna zaistnieje w elicie, czyli najwyższej klasie rozgrywkowej, gdzie są już siatkarze Delecty i siatkarki Centrostalu oraz koszykarki Artego.
A stało się to dzięki zawodniczkom KKP Max-Sprint. W ubiegłą sobotę podopieczne trenera Sławomira Malickiego sprawiły nie lada sensację. Będąc przed decydującym pojedynkiem na drugiej pozycji w tabeli grupy zachodniej I ligi pokonały na wyjeździe w Głogówku miejscowego Rolnika aż... 4:1.
Zasłużony sukces
- Na ten sukces zasłużyliśmy. Co prawda mieliśmy wcześniej wpadki, ale któż ich nie ma - mówi Sławomir Malicki, trener KKP Max-Sprint.
Szkoleniowiec ten opiekuje się zespołem od półtora roku. Od kiedy objął tę drużynę mocno wierzył w sukces swoich podopiecznych.
<!** reklama>Trener KKP Max-Sprint w przeszłości był piłkarzem bydgoskiej Brdy, ale występując w tym klubie nie osiągnął sukcesów.
Dopiero w 2010 roku podjął się pracy z kobiecym zespołem i zaczął wygrywać mecz po meczu, aż wreszcie dobrnął do finału I-ligowych zmagań. Po roku konsekwentnego, solidnego i żmudnego szkolenia zajął miejsce na szczycie tabeli grupy zachodniej.
- Wiara w moje podopieczne czyni cuda - wyznaje trener Malicki.
Najwięcej bramek dla KKP Max-Sprint w I lidze zdobyły: 10 - Karolina Pancek, 9 - Natalia Makow- Magdalena Siekierska, 5 - Natalia Sieradzka.
Wzloty i upadki
Historia KKP Max-Sprint zaczęła się od Środowiskowego Kolejowego Klubu Sportowego Brda.
Na przełomie lat 90. i obecnego stulecia drużyna ta już jako Kobiecy Klub Piłkarski rywalizowała ze zmiennym szczęściem w II lidze i o wejście do I ligi.
Trenerem ówczesnej drużyny był Wiesław Bilecki, a kierownikiem Józef Górecki.
Dopiero w 2008 roku po zwycięstwie na stadionie w Serocku nad Checzem Gdynia 3:2, bydgoszczanki zapewniły sobie udział w barażach o zaplecze ekstraklasy.
- Zespół jest zmobilizowany i jest w stanie pokonać rywalki - mówił Leszek Ślęga, który zastąpił na sstanowisku trenera Wiesława Bileckiego.
KKP Brda wygrał w decydującym spotkaniu z piłkarkami z Zielonej Góry i w ten oto sposób wywalczył przepustkę do grona I-ligowców.
Przymiarki do ekstraligi
W ostatnich dwóch latach drużyna znad Brdy rywalizowała w I lidze (najpierw w grupie północnej, następnie zachodniej). W ubiegłym sezonie po 3. trzeciego miejsca KKP Golden Goal (taką nazwę miał bydgoski zespół) toczył niespodziewany bój o ekstraligę. W pierwszym barażowym meczu w Katowicach, bydgoszczanki zremisowały 1:1 w miejscowym FC 1., by w rewanżu na stadionie przy ul. Słowiańskiej przegrać 0:1.
- Mamy duży potencjał i w następnym sezonie przymierzamy się do ekstraligi - zdradził nam wtedy Szymon Kowalik, kierownik zespołu.
Słowa kierownika potwierdziły się. Po raz pierwszy w historii regionalnej i bydgoskiej kobiecej piłki zespół KKP Max-Sprint (ta nazwa obowiązuje od grudnia zeszłego roku) zakwalifikował się do ekstraligi.
Sponsorzy drużyny
Tytularny: Max-Sprint Gniewkowo oraz Salonik Piłkarski Golden Goal, UM Bydgoszcz, SKOK Nike, Saller, Tomex, WSG, Biuromax Balcer, HN Nowak, Baustoff plus Metal Color, Clean Office, Wal-Mar.