Osiem zawiadomień o obrazie uczuć religijnych i znieważeniu symbolu narodowego wpłynęło w sumie do bydgoskiej prokuratury w związku z kontrowersyjnym spektaklem „Nasza przemoc i wasza przemoc” Olivera Frljića.
PRZECZYTAJ:Sceny wyjęte z kontekstu. Teatr Polski wydał oświadczenie w sprawie skandalu podczas prapremier
Sztukę można było oglądać w bydgoskim Teatrze Polskim podczas Festiwalu Prapremier.
PRZECZYTAJ:Skandal na Festiwalu Prapremier. Bydgoscy radni idą do prokuratury. Do akcji włączył się wojewoda. I marszałek!
Co ciekawe, głównie oburzyła tych, którzy jej nie widzieli. I to w większości od takich osób wpłynęły do prokuratury zawiadomienia. Złożyli je m.in. toruńska posłanka PiS Anna Sobecka, wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz i poseł Kukiz’15 Paweł Skutecki. Dodatkowo głos zabrał także marszałek województwa Piotr Całbecki i zagroził bydgoskiej instytucji sankcjami ekonomicznymi. Sprawa odbiła się szerokim echem w całej Polsce.
Teraz w Bydgoszczy rozpoczęło się śledztwo w sprawie teatralnego skandalu. - Zaczynamy od przesłuchania osób, które złożyły doniesienia - mówi prokurator Piotr Dunal z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ. - Sprawdzamy, czy są bezpośrednio pokrzywdzone w tej sprawie. Później przesłuchamy też pracowników teatru. Chcemy także dotrzeć do osób, które ten spektakl widziały, i zapytać, czy tym, co zobaczyły na scenie, poczuły się urażone, czy nie - mówi prokurator.
Czy zostaną odpytani także twórcy sztuki i aktorzy? - Tego nie wykluczamy, natomiast nie ukrywam, że to będzie twardy orzech do zgryzienia, bo artyści nie są z Polski - odpowiada prokurator Dunal.
Jak się dowiedzieliśmy, śledztwo powinno się skończyć za około miesiąc, może półtora. Jest prowadzone pod kątem dwóch artykułów Kodeksu karnego - 196 i 137. Co może za to grozić?
- Za obrazę uczuć religijnych grzywna, kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do lat dwóch, natomiast za znieważenie symboli narodowych również grzywna, ograniczenie lub pozbawienie wolności do jednego roku - wyjaśnia prok. Dunal.