Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wesele z listy przebojów

Ewa Czarnowska - Woźniak
Zuzanna (K. Nowak) i Figaro (J. Żak) oraz Marcelina (M. Grela) i Bartolo (Ł. Jakubczak) na podwójnym ślubie
Zuzanna (K. Nowak) i Figaro (J. Żak) oraz Marcelina (M. Grela) i Bartolo (Ł. Jakubczak) na podwójnym ślubie Fot. Marek Chełminiak
Tradycja Bydgoskich Festiwali Operowych - inaugurację przygotowuje zespół gospodarzy. W tym sezonie sięgnął po wyzwanie z najwyższej półki, legendarną operę komiczną Wolfganga Amadeusza Mozarta. Jak poradzili sobie z nim realizatorzy?

Jedna z najlepszych scen filmowego „Amadeusza” Miloša Formana: nadworny kompozytor Salieri w mękach twórczych przygotowuje dla cesarza utwór, który ten z wysiłkiem odtwarza później na klawesynie „na cześć” zaproszonego na dwór Mozarta. Tymczasem fircykowaty muzyk wpada do sali i nie tylko bez trudu odtwarza go z pamięci, ale też na poczekaniu „przearanżowuje”, spod małego palca tworząc skoczną, żartobliwą „Non piu andrai”, arię „motylka”, jeden z późniejszych przebojów „Wesela Figara”...
Wszyscy chcą kochać
Jest „Wesele Figara” wyzwaniem z najwyższej operowej półki. Ta opera buffa (komiczna) genialnego salzburczyka jest właśnie w duchu opowieści Formana - z pozoru lekka, wibrująca, w istocie piekielnie trudna technicznie, niezwykle erudycyjna i wymagająca, zarówno od orkiestry, jak i solistów. Trzeba charakteru, by podjąć się jej wystawienia, zważywszy, że przez 231lat od jej wiedeńskiej premiery, pokazały ją największe teatry muzyczne świata w niebywałych obsadach. A jednak, zespół Opery Nova zdecydował się uświetnić nią otwarcie XXIV Bydgoskiego Festiwalu Operowego (w Bydgoszczy „Wesele” było już zresztą pokazywane w 1979 r.).

Słów zatem kilka o fabule „Le nozze di Figaro”, zaczerpniętej przez autora libretta, Lorenzo da Ponte, ze sztuki P. A. Beaumarchais. Pokojowi Zuzanna i Figaro przygotowują się do ślubu. Na piękną Zuzannę ma jednak chrapkę hrabia Almaviva, który co prawda zniósł w swych włościach prawo pierwszej nocy, ale dla Zuzanny gotów jest zrobić nieformalny wyjątek, przysparzając swą niewiernością cierpień nie tylko narzeczonemu pokojówki, ale i żonie. Ślub młodych zamierza też storpedować podstarzała gospodyni Marcelina, u której dług - w zamian za obietnicę małżeństwa - zaciągnął nieroztropny Figaro. Jest między nimi także kochliwy Cherubin, którego skłonność do płci przeciwnej ciągle wpędza w różne kłopoty... Jest wreszcie bezustanna komedia omyłek, klasyczne qui pro quo, które w prawdziwym życiu musiałoby doprowadzić do katastrofy, w operze komicznej niechybnie jednak przynieść musi happy end...
Bogu dzięki za wierność
Jako się rzekło, Mozart stawia wyzwania nie tylko muzykom, ale i śpiewakom. Realizacje jego oper wymagają, oprócz znakomitej wokalistyki, także talentów aktorskich. W Bydgoszczy (w obsadzie premierowej, jednej z trzech przygotowanych), z zadania tego świetnie wywiązały się panie - i to one zebrały po spektaklu najgorętsze brawa. Perfekcyjne głosowo sopranistki, znakomicie odnalazły się w filmowej koncepcji reżysera, Wojciecha Adamczyka („Historia jak z telenoweli”- skomentowała towarzysząca mi młoda osoba). Musiała się podobać fertyczna Zuzanna (w tej roli Krystyna Nowak), świetnie „podgrywająca” rolę pokojówki. Bawił/bawiła rolą Cherubina Karolina Makuła, dramatyczny ton wniosła do opowieści hrabina Rozyna w kreacji Gabrieli Kamińskiej. I wokalnie, i teatralnie dotrzymywała im także kroku drugoplanowa Marcelina (Małgorzata Grela).
W pojedynku głównych ról i głosów męskich - Figara (bas Janusz Żak) i hrabiego (baryton Sławomir Kowalewski) - postawiłabym jednak na tego drugiego, swobodniej, drapieżniej „czującego” scenę, choć „Wesele” daje w tej mierze miejsce do popisu obu bohaterom.

Nie byłoby sukcesu bydgoskiego przedstawienia, gdyby nie pozostali realizatorzy. Bogu dzięki za wiernie historyczny, choć sprawiający czasem kłopot aktorom, kostium opery (genialnie przygotowany przez Marię Balcerek), ociekającą barokowym (czy wręcz rokokowym) złotem scenografię Marceliny Początek - Kunikowskiej . I na koniec wielkie brawa dla orkiestry, prowadzonej, także w zgodzie z prawykonaniem, przez Marcina Sompolińskiego.
Kto zasiada w krzesłach?
Inauguracja festiwalu operowego to też zawsze wydarzenie towarzyskie, często z aktualnymi podtekstami, wynikającymi nie tylko ze zmieniającego się garnituru VIP-ów w pierwszych rzędach. W swym wystąpieniu dyrektor Novej, Maciej Figas, nawiązując do pierwszych, partyzancko - budowlanych scenerii festiwalu, zaprosił do obejrzenia „jeszcze ciepłych” wizualizacji czwartego kręgu opery, który - z pomocą funduszy samorządowych i unijnych - ma szansę po... półwieczu się ziścić.
„Wesele Figara” bydgoskiego zespołu zostało zaprezentowane publiczności także w niedzielę. Tymczasem już 2. maja o 19.00 usłyszymy monumentalnego „Borysa Godunowa” Modesta Musorgskiego w realizacji Teatru Wielkiego im. St. Moniuszki w Poznaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!