https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wczoraj na stacjach stanęły lokomotywy

Szymon Spandowski
Dwunastu maszynistów Przewozów Regionalnych wzięło wczoraj urlop na żądanie. Rano na trasie Toruń-Bydgoszcz ruch pociągów był sparaliżowany. Maszyniści grożą strajkiem.

Dwunastu maszynistów Przewozów Regionalnych wzięło wczoraj urlop na żądanie. Rano na trasie Toruń-Bydgoszcz ruch pociągów był sparaliżowany. Maszyniści grożą strajkiem.

- Czegoś takiego dawno nie widziałem! - denerwuje się pan Mariusz z Torunia. - Pracuję w Bydgoszczy, do której dojeżdżam z Torunia pociągiem. W poniedziałek rano zjawiłem się na dworcu. Pani w kasie sprzedała mi bilet nie informując o tym, że mogę mieć kłopoty z jego wykorzystaniem. Problemy pojawiły się zaraz po tym, gdy zająłem miejsce w przedziale. Najpierw usłyszeliśmy, że pociąg odjedzie z 20-minutowym opóźnieniem, które może jednak ulec zmianie i tak też się stało. Po 50 minutach nie czekałem już na kolejne zmiany, tylko pobiegłem oddać bilet i szukać innego środka transportu.

<!** reklama>

Ta niecała godzina nie była wcale rekordem opóźnienia. Niektóre pociągi Przewozów Regionalnych relacji Toruń-Bydgoszcz odjeżdżały nawet ze stuminutowym poślizgiem. Skąd ten paraliż?

- Dwunastu maszynistów wzięło urlop na żądanie - mówi Waldemar Bachmatiuk, dyrektor kujawsko-pomorskiego oddziału spółki. - Zostaliśmy zaskoczeni. Nie mieliśmy więc czasu, by od razu zorganizować komunikację zastępczą lub ściągnąć nowych maszynistów.

Kłopoty były najbardziej odczuwalne na trasie Toruń-Bydgoszcz. Komunikację zastępczą Przewozy Regionalne musiały również wprowadzić między Aleksandrowem Kujawskim a Ciechocinkiem.

- Nie znamy powodów skorzystania z urlopu na żądanie przez grupę pracowników - mówi Piotr Olszewski, rzecznik prasowy Przewozów Regionalnych. - Pracownik nie ma obowiązku informowania pracodawcy o powodach, dla których korzysta z takiej formy urlopu.

Maszyniści Przewozów Regionalnych od trzech lat domagają się podwyżek oraz zmian w organizacji pracy. Wielu z nich już teraz przekracza górną granicę rocznej liczby nadgodzin, choć nie wolno im tego robić. - Wśród maszynistów jest ogromna luka pokoleniowa - mówi Leszek Miętek, prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce. - Wiele szkół zostało zamkniętych. Kto z młodych zdecyduje się pracować w tak odpowiedzialnym zawodzie za 1600 złotych brutto?

ZZMK prowadzi rozmowy z władzami Przewozów Regionalnych. Przedstawił im swoje postulaty i do 20 czerwca czeka na odpowiedź. Jeśli nie zostaną one spełnione, kolejarze grożą dwugodzinnym strajkiem ostrzegawczym.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Emerytka PKP
Maszyniści to wyjątkowa grupa pracowników kolei o b. wielkiej odpowiedzialności zawodowej połączona z ryzykiem wykonywania swego zawodu.Niestety zawsze niedoceniana i za mało opłacana grupa zawodowa .Jak pamiętam to zawsze byli b. wykorzystywani najpierw jeździli w pojedynkę pokonywali odległości, które nie powinni sami pokonywać bo w Polsce nie było i nie ma automatycznego pilota, który by go zastąpił a jeśli chodzi o nadgodziny to zawsze je mieli bo osób chętnych do tego zawodu nigdy nie było zbyt wielu.To jest zawód idzie do pracy "jak górnik" ale nie wie czy wróci do rodziny, do domu.Jak ja pracowałam to już stan taboru i nawierzchni pozostawiał dużo do życzenia a teraz to ja bym wogóle się bała jeździć na ich miejscu. TERAZ KOLEJ JEST W TOTALNEJ ROZSYPCE !
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski