https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Wchodzą, wychodzą, wchodzą

Hanna Walenczykowska, Fot. Miłosz Sałaciński
Bydgoscy radni, a przynajmniej połowa z nich, nagminnie nie uczestniczą w obradach Rady Miasta - świadczy o tym liczba opuszczonych głosowań.

Bydgoscy radni, a przynajmniej połowa z nich, nagminnie nie uczestniczą w obradach Rady Miasta - świadczy o tym liczba opuszczonych głosowań.

<!** Image 2 align=right alt="Image 140925" sub="Najbardziej obowiązkowi radni: Felicja Gwincińska,">Statystyki nie są w stu procentach miarodajną oceną, ale dzięki nim można stwierdzić, że bydgoscy radni niezbyt pilnie wywiązują się ze swych obowiązków. Przeanalizowaliśmy wyniki głosowań z sesji od stycznia do września br. Wielką mobilizację zauważyliśmy tylko przy strategicznych głosowaniach np. w sprawie sprzedaży KPEC lub udzieleniu absolutorium prezydentowi. Podczas innych frekwencja na sali była, delikatnie mówiąc, niezbyt zachwycająca.

I tak oto rekordzistą w opuszczaniu głosowań jest radny PiS Tomasz Rega, wiceprzewodniczący RM. Nie korzystał z maszynki do głosowania aż 99 razy (na 272 głosowania).

<!** reklama>Niewiele lepsze wyniki (o kilkanaście punktów mniej) uzyskali w kolejności: radny PO Adam Fórmianiak, radny Michał Sztybel (Klub Radnych Konstantego Dombrowicza), radna PO Dorota Jakuta (przewodnicząca RM), radny Jacek Rosół (Klub Radnych Konstantego Dombrowicza), wiceprzewodnicząca rady Ewa Starosta (Klub Radnych Konstantego Dombrowicza), radna PO Elżbieta Rusielewicz, radna PO Blanka Olszewska.

<!** Image 3 align=right alt="Image 140925" sub="Kazimierz Drozd,">- Moje nieobecności wynikają z pełnionej funkcji - tłumaczy się radny Tomasz Rega. - Ludzie wiedzą, że jestem na sesji i przychodzą z interwencjami. Spotykam się z nimi i natychmiast próbuję sprawy wyjaśnić, na przykład rozmawiając z dyrektorami wydziałów. Mieszkańcy nie mają takich możliwości, więc staram się im pomóc. Wcześniej byłem też szefem klubu. Moją pracę podczas sesji pokazuje liczba złożonych zapytań i interpelacji.

Ze statystyk wynika, że najbardziej obowiązkowymi radnymi, których nieobecności można policzyć na palcach są: radny PO Lech Zagłoba-Zygler, radna SLD Felicja Gwincińska i radny SLD Kazimierz Drozd.

- Cieszę się z takiej oceny - zdradza radny Lech Zagłoba-Zygler. - Mam co robić, pracuję w 4 komisjach rady, komisji grantowej, radzie muzealnej i komisji antyalkoholowej. Uważam, że wybór do czegoś zobowiązuje. Poza tym, zależy mi, by zasłużyć na ewentualny ponowny wybór, jeśli zdecyduję się wziąć udział w przyszłorocznych wyborach samorządowych.

<!** Image 4 align=right alt="Image 140925" sub="Lech Zagłoba-Zygler">Warto dodać, że w naszych statystykach nie ma wszystkich nieobecności. Pomijaliśmy te, które wynikały z nieobecności na całej sesji (choroby, urlopy itp.). W ten sposób odkryliśmy pewną prawidłowość - radni opuszczają gremialnie mniej ważne głosowania, zjawiają się najczęściej na początku obrad i pod koniec, kiedy jest czas na składanie interpelacji. Nierzadko podpisują listy obecności, a potem wychodzą w połowie i już do ratusza nie wracają.

Diety radnych

  • przewodniczący RM - 2649 zł
  • wiceprzewodniczący RM - 2517 zł
  • przewodniczący komisji - 2384 zł
  • wiceprzewodniczący komisji - 1854 zł
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski