Wątpliwości rodziców "“ czy wysłać 6-latka do szkoły?

W Szkole Podstawowej nr 2 w Kruszwicy
odbyła się konferencja „Sześciolatek w naszej szkole”.
Spotkanie miało pomóc rodzicom w podjęciu decyzji, czy puścić
malucha wcześniej do szkoły. Czy argumenty były trafne, przekonamy
się za kilka miesięcy.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 210918" >- Aby trochę „rozjaśnić” i
przybliżyć funkcjonowanie dziecka sześcioletniego na danym etapie
szkolnym, rozpoznać jego gotowość do przekroczenia „progu
szkolnego”, wygłoszono prelekcje na uzupełniające się tematy –
mówi szkolny pedagog, Anna Kochańska-Perz.

Agata Sobczak-Rakowska, pracująca na
co dzień w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Kruszwicy,
opowiadała o szeroko pojętej dojrzałości wczesnoszkolnej. Natasza
Olejnik, nauczycielka i wychowawczyni klasy pierwszej integracyjnej
mówiła o adaptacji sześciolatków w klasie pierwszej, z którymi
codziennie ma przyjemność spotykać się na swoich lekcjach.

<!** reklama>Jednak najbardziej przekonującym dla
innych rodziców głosem był pewnie ten Agaty Dziadkowiak, mamy,
której córka Olga na dzień dzisiejszy jest w klasie pierwszej i
która była niedawno w podobnej sytuacji jak goście spotkania. Ona
sama zastanawiała się, czy puścić wcześniej do szkoły, czy może
nie?

- Dziś mówi zdecydowanie „nie
żałuję!”, ale decyzję i tak podejmą sami rodzice –
relacjonuje Anna Kochańska-Perz.

Później była kawa i ciasto, które
można było przekąsić podczas oglądania prezentacji
multimedialnej „Pierwszaki witają w progach Tysiąclatki” oraz
niekończące się dyskusje rodziców i specjalistów.

<!** Image 3 align=middle alt="Image 210918" >Pomysł, aby 6-letnie dzieci uczyły
się w szkole ma wielu przeciwników. W różnych częściach kraju
powstały organizacje wyrażające sprzeciw wobec tego pomysłu. W
całej Polsce zbierane są podpisy pod wnioskiem o przeprowadzenie
referendum w sprawie reformy. Do tej pory podpisało się ponad 200
tysięcy osób.

- Nie ma żadnych racjonalnych
przesłanek, żeby posłać do szkoły sześcioletnie dzieci. Szkoły
nie są na to przygotowane, nie ma też odpowiedniego programu
nauczania, a dotychczasowe doświadczenia pokazują, że większość
sześciolatków w szkole sobie nie radzi - mówi inicjator akcji
„Ratuj Maluchy” Tomasz Elbanowski.

W kruszwickiej konferencji brali udział
szef kruszwickiej oświaty Bogdan Hałasa, przewodnicząca komisji
kultury Ilona Dybicz, wicedyrektor Poradni
Psychologiczno-Pedagogicznej Alicja Cieślak, były dyrektor „dwójki”
Andrzej Michalak oraz rodzice dzieci.