"Każde działanie, każda decyzja władz publicznych musi mieć oparcie w przepisach. Mówi o tym artykuł 7 Konstytucji RP: Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. Ignorowanie tego artykułu przez rządzących w końcu dotknęło nas powszechnie" - informuje Sieć Obywatelska Watchdog Polska.
Dalej w komunikacie na stronie internetowej organizacji pozarządowej czytamy: "W Polsce jest zwyczaj, że władza ma rację. Ale czy mierzy się z konsekwencjami własnych decyzji? Rzadko. Tym razem namówiła do bezprawnego działania, czyli przekazania Poczcie Polskiej spisów wyborców, część samorządów. I to one, jako pierwsze, za to bezprawie odpowiedzą."
Działacze Watchdog zapytali wszystkie gminy w Polsce o to, czy przekazały Poczcie Polskiej listy wyborców, lub czy zamierzają to zrobić przed przyjęciem ustawy o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku. Z danych z ponad jednej trzeciej urzędów, które udzieliły odpowiedzi wynika, że około 8 procent gmin przekazało spisy, 60 procent samorządów nie zrobiło tego, a 32 proc. udzieliło "niejednoznacznej odpowiedzi".
W przypadkach gmin, które przekazały sporne dane Poczcie Polskiej, Watchdog Polska informują prokuratury i przekazują sprawy do zbadania, czy nie doszło do popełnienia przestępstwa.
"Pierwsze 12 zawiadomień właśnie zostało wysłane. Te gminy to – Boguty-Pianki, Dobra (małopolskie), Gielniów, Klonowa, Łochów, Nurzec-Stacja, Pniewy (mazowieckie), Radziłów, Siemiątkowo, Smyków, Widawa, Witonia" - informuje organizacja.
Z kolei Gazeta Wyborcza wśród samorządów w Kujawsko-Pomorskiem Watchdog wskazuje jako te, które udostępniły dane mieszkańców, wylicza 8 gmin. Nie podajemy ich nazw, ponieważ my również - jako "Gazeta Pomorska" skierowaliśmy do tych samorządów pytanie o to, czy przekazały wspomniane dane.
W przypadku Chocenia, z którego odpowiedź już otrzymaliśmy - Watchdog Polska miała skierować zawiadomienie do prokuratury.
- Nie byłem osobiście zwolennikiem przekazywania spisu wyborców Poczcie Polskiej, mimo pisma ze wskazaną podstawą prawną w postaci ustawy o zwalczaniu pandemii podpisanego przez pana premiera. Uznałem jednak, że prezes chyba wie, co robi i skoro takie pismo przesłane do samorządów z podstawą prawną, to rozumiem, że nie wójtowi oceniać, czy ustawa o zwalczaniu pandemii jest właściwa, czy nie. Od tego są sądy - mówi Roman Nowakowski, wójt gminy Choceń. - Oczywiście mam na ten temat własne zdanie, natomiast uważam, że jeśli teraz każdy obywatel miałby oceniać, czy np. doszło do przekroczenia prawa o ruchu drogowym, jest po prostu... Jest zapis, który jednoznacznie wskazuje, iż premier wskazał, że powołuje się w tym przypadku na tę konkretną ustawę, więc przekazaliśmy (dane, przyp. red.).
