Mieszkaniec warszawskiego Mokotowa zatrudnił do remontu swojego mieszkania 38-letniego mężczyznę, który uznawał się za fachowca. Jednak okazało się, że 38-latek jest recydywistą, a do remontowanego mieszkania zapukali policjanci - czytamy w Onecie.
"Właściciel lokalu był bardzo zaskoczony, gdy dowiedział się, że wyglądający niepozornie mężczyzna był już skazany przez Sąd Rejonowy w Oleśnie do odbycia kary 10 miesięcy pozbawienia wolności za wcześniejsze kradzieże, a mokotowscy policjanci poszukują go w związku z przywłaszczeniem 7 tys. 700 zł oraz powerbanka, które na przełomie lipca i sierpnia br. ukradł z jednego z remontowanych przez siebie mieszkań przy ul. Tureckiej w Warszawie" - informuje podkom. Robert Koniuszy z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II w rozmowie z Onetem.
38-letni recydywista został zatrzymany. "W trakcie przesłuchania mężczyznę wzięło na szczerość i przyznał się do przestępstwa, wyjaśniając, że pierwsze pieniądze ukradł z mieszkania przy ul. Tureckiej, schowane w kilku różnych miejscach. Jego zdaniem, łącznie mogło tam być ok. 9 tys. zł. Zeznał, że pieniądze te ukradł już trzeciego dnia od momentu rozpoczęcia prac remontowych" - mówi Onetowi podkom. Robert Koniuszy.
Źródło: Onet.pl
