Dyrekcja Zespołu Pałacowo-Parkowego zapowiada instalację lamp od strony Wisły. Potem będziemy trzymali kciuki za opamiętanie się wandali.
<!** Image 2 align=none alt="Image 165660" sub="Komu mogła przeszkadzać piękna parkowa fontanna?">
- Nieszczęśliwie posadowioną przed pałacem w Ostromecku fontannę jesienią ubiegłego roku przeniesiono do parku na rabatę różaną. Kiedy to zobaczyłam, zastanawiałam się, jak długo będzie cała. Z niejakim „podziwem” stwierdzam, że chuligani wytrzymali całe pół roku. Od 10 dni codziennie przechodzę obok zdewastowanej figury, chciałam nawet odtłuczoną główkę zanieść do pałacu, ale jest przymarznięta. Dzięki temu nikt nie gra jeszcze nią w piłkę. Kto się nad nią w końcu zlituje? - zaalarmowała nas Krystyna Perlińska z Ostromecka.
<!** reklama>
- Z tego samego powodu - mrozu - nie mogliśmy jeszcze schować elementu fontanny - tłumaczy Jerzy Piskozub, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury ds. Zespołu Pałacowo-Parkowego w Ostromecku. - Gdybyśmy robili to na siłę, mógłby zostać dodatkowo uszkodzony. Fontanna stoi w części za Starym Pałacem, od strony Wisły, gdzie jeszcze nie ma lamp. Po zakończeniu remontu pałacu, który jest zresztą ochraniany przez stróża firmy wykonującej prace, zainstalujemy 12 punktów oświetleniowych. Mamy nadzieję, że ukróci to dewastacje. Borykamy się z nimi, niestety, ciągle. Właśnie naprawiamy 7 lamp, które padły ofiarą wandali.