https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wandale i pijacy brudzą na przystankach

Małgorzata Pieczyńska
W Bydgoszczy jest 887 przystanków komunikacji miejskiej, z czego 390 nie ma wiat.
W Bydgoszczy jest 887 przystanków komunikacji miejskiej, z czego 390 nie ma wiat. Dariusz Bloch/archiwum
Mieszkańcy skarżą się, że wiele przystanków w mieście nie jest zadaszonych i w deszczowe dni nie mają się gdzie schronić. - Średnio co roku stawiamy 12-13 nowych wiat. Byłoby ich więcej, gdyby nie dewastacje. Rocznie koszt napraw to ponad 150 tys. złotych - mówią drogowcy.

Nasi Czytelnicy dosłownie jednym tchem wyliczają przystanki bez wiat. - Trzech nie ma na ul. Bartosza Głowackiego, dwóch na ul. Wojska Polskiego na odcinku od ul. Szarych Szeregów w stronę Kapuścisk. Przykłady można by mnożyć. A już śmieszny jest ten Gdańska/Dworcowa z maleńkim daszkiem - mówi 72-letnia pani Janina.

W Bydgoszczy jest 887 przystanków komunikacji miejskiej
, z czego 390 nie ma wiat. - Koszt zakupu i montażu 4-metrowej wiaty stalowej to 5300 zł, 6-metrowej - 5800 zł - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP w Bydgoszczy. - O ich postawieniu decydują lokalizacja i ruch pasażerów. Co roku w mieście przybywa około 12-13 wiat. Ktoś powie mało. A ja powiem, byłoby ich więcej, gdyby nie dewastacje. Co roku na naprawę połamanych krzesełek, powybijanych szyb, zniszczonych rozkładów jazdy i usunięcie graffiti wydajemy ponad 150 tys. zł. Za te pieniądze można by postawić ok. 30 nowych wiat. Niestety, do takich zdarzeń dochodzi dość często, a wandali trudno złapać. Chyba że jest monitoring.

**Rozwiąż quiz:

Jesteś ekspertem bydgoskiej komunikacji?

**

Tymczasem za zniszczenie mienia kodeksy karny i wykroczeń przewidują kary. Jeśli straty wynoszą powyżej 500 zł, to jest to przestępstwo, za które grozi do 5 lat więzienia. W przypadku mniejszej szkody (wykroczenie) grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywna.

Kliknij poniżej i czytaj dalej na drugiej stronie

O postawieniu wiaty przystankowej decyduje lokalizacja oraz ruch pasażerów. W Bydgoszczy na blisko 890 przystanków 390 nie jest zadaszonych. Wiat mogłoby być więcej, gdyby nie dewastacje.

- Średnio co roku w mieście przybywa około 12-13 wiat - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. - Na razie w tym roku zyskało je pięć przystanków. Trzy zostały przestawione, a pięć kolejnych planujemy jeszcze ustawić. Mamy sygnały od mieszkańców z prośbą o zamontowanie ich w kilku punktach miasta, ale nie wszędzie jest to możliwe. Ważna jest szerokość chodnika, bo by taka wiata mogła stanąć, musi być minimum 1,5 metra od skraju jezdni do czoła wiaty. Trzeba też umożliwić ruch pieszym. Poza tym znaczenie ma rotacja pasażerów. Co najmniej raz w roku robimy takie badanie i sprawdzamy , ile osób korzysta z danego przystanku.

W Bydgoszczy prawie na każdym kroku można zobaczyć szpecące miasto napisy i malunki. Graffiti jest wszędzie, na sklepach, domach mieszkalnych, mostach, przystankach autobusowych i tablicach. OBEJRZYJ: INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju

Bydgoszcz pełna brzydkiego graffiti [ZDJĘCIA]

Rzecznik drogowców przyznaje, że wiat mogłoby być więcej, gdyby nie dewastacje. - To spory problem - mówi Krzysztof Kosiedowski. - Najczęściej wybijane są szyby i malowane graffiti. W ubiegłym roku wymienialiśmy oznakowanie przystanków oraz podkłady pod rozkłady jazdy i wiele z nich, choć były nowe, też zostało porysowanych lub nadpalonych. Szacujemy, że średnio co roku tylko na same naprawy wydajemy ponad 150 tys. złotych, a za te pieniądze można by przecież kupić i zamontować około 30 nowych wiat. Niestety, rzadko udaje się złapać wandali na gorącym uczynku. A reakcja społeczna jest niewielka, bo ludzie boją się zwracać takim osobom uwagę. W miejscach, gdzie takie zdarzenie zarejestruje kamera monitoringu, czasem udaje się namierzyć wandala i wtedy obciążamy go kosztami napraw.

Przystanki są też codziennie kontrolowane przez oficera przystankowego, który sprawdza np., gdzie należy dokonać napraw, czy wszędzie są aktualne rozkłady jazdy.

Przeczytaj też: Zaniedbane bydgoskie osiedla będą odnowione?

Wszystkie przystanki są też codziennie sprzątane. - Z kolei mycie wiat i siedzisk odbywa się trzy razy w roku - mówi Krzysztof Kosiedowski. - Zajmuje się tym firma Galeria Czystości z Piły, która wygrała przetarg. Zdarza się jednak, że i tu musimy liczyć się z dodatkowymi kosztami, bo dość często konieczne jest dodatkowe mycie z uwagi na ubrudzenie siedzisk lub wiat np. od wymiocin czy kału.

Jak podkreśla rzecznik drogowców, około 400 przystanków wyposażonych zostało już w tablice informacji pasażerskiej. - Przy realizacji kolejnych inwestycji planujemy montaż następnych - mówi. - Na razie trudno powiedzieć, czy nastąpi to w tym roku.

Prognoza pogody 26-30 kwietnia)

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
toruńczak
Menele i żule to nieodłączny element bydgoskiego krajobrazu, dajcie im w spokoju zasmradzać miasto
T
TorTor
A nie metropolia rolna, której de facto nie ma i nie będzie :)
c
cezar
nie ,to jest wychowanie twojego katabasa-degenerata,sie ma!
z
zkondominium
wandale to drobne pijaczki bez grosza ale mogli by szkody odpracować
B
Bydziak
Kary są zbyt niskie i tyle. Gdyby sprawca musiał pokryć straty i jeszcze zapłacić dziesięciokrotność wartości zniszczonego mienia to dewastacji byłoby znacznie mniej. Przydałoby się również zmuszenie delikwenta do własnoręcznego naprawienia szkody w odpowiednio oznaczonym drelichu.
g
gęsi pastuszku
pod nazwą SROtuń, które koniecznie chciało być w metropolii z Bydgoszczą a próbowało MIToPOlii z Włocławkiem, Grudziądzem ale nikt NIE chciał.
T
Tomek
Za wychowanie odpowiadają rodzice, a nie "pewien gość".
G
Gru
Zlikwidować wiaty w Bydgoszczu. Rozdać parasole.
G
Gru
Zlikwidować wiaty w Bydgoszczu. Rozdać parasole.
j
ja
Czy to nie jest wychowanie według pewnego gościa Róbta, co chceta?
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski