
Piotr Tomaszewski, skarbnik Miasta Bydgoszczy, 2-tygodniowy urlop planuje w sierpniu.
- Będę malował domek w Borach Tucholskich, ale postaram się wygospodarować trzy dni na góry. Lubię wędrówki górskie, ale nie dłuższe niż trzy dni. Po prostu dłużej nie wytrzymam - śmieje się Piotr Tomaszewski. - Zwykle w ciągu roku 4-5 razy robię sobie takie dłuższe weekendy. Biorę w pracy wolne w piątek i jadę w góry - najlepiej w czasie, gdy nie ma w górach zbyt dużo ludzi. Wypoczywam aktywnie, na świeżym powietrzu, najchętniej na rowerze. W tym roku byłem z żoną w Tatrach. Wzięliśmy nawet udział w rajdzie rowerowym w dół Dunajca.

Lech Zagłoba-Zygler, wiceprzewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy, to wielki miłośnik podróżowania i aktywnego wypoczynku. W te wakacje na tydzień wybrał się już w Beskid Niski, Bieszczady.
- Pojechałem też na Słowację do Koszyc. To piękne miasto. Sporo tam fontann. Udałem się też na Węgry. Byłem w Tokaju, zwiedziłem też czwarte co do wielkości miasto na Węgrzech, czyli Miszkolc - mówi Lech Zagłoba-Zygler. - Drugi etap wakacji to będzie wizyta u rodziny na Opolszczyźnie i wypad w Góry Opawskie przy granicy czeskiej. W połowie sierpnia wybieram się do Warszawy na koncert A. Bocelliego, który odbędzie się na Stadionie Narodowym. Ostatni etap wakacji to wyprawa pod koniec sierpnia z przyjaciółmi na Bałkany. Na trasie Albania - Macedonia Północna - Czarnogóra i Chorwacja. Teraz spędzam natomiast wolny czas na działce w Borównie. Rower, jezioro i wyprawy do lasu. Kurki już wysypały, są już też w sklepach ogórki, jabłka i maliny, więc z żoną robimy przetwory.

Ireneusz Nitkiewicz, bydgoski radny i społecznik, wakacje spędza zawsze aktywnie.
- Rower, kajaki i spacery to najlepszy sposób na relaks - mówi Ireneusz Nitkiewicz. - Uwielbiam Bory Tucholskie. Niedawno zresztą byłem tam na kajakach ze znajomymi. Nigdy tam się nie nudzę, bo można nacieszyć oczy przyrodą, popływać. A poza tym fotografuję ptaki. W tym roku jestem jeszcze przed urlopem. Na razie działam z Fundacją Chcepomagam na rzecz uchodźców z Ukrainy. No i jest jeszcze Jadłodzielnia Wspólna Spiżarnia, gdzie mam dyżury. Rok temu wakacje spędziłem wędrując po górach. Byłem w Szklarskiej Porębie, potem na Śnieżce i nawet zawędrowałem do Czech.

Marek Gralik, kujawsko-pomorski kurator oświaty, właśnie przebywa na urlopie. Spędza go na działce pod Poznaniem.
- Mam tam kawałek ziemi i właśnie postawiłem drewniany domek - mówi. - Czas upływa mi na urządzaniu go, czyli wakacje mam dość aktywne, wciąż w ruchu. Właśnie staje się działkowcem. Nie przypuszczałem nawet, że uprawianie ziemi daje tyle radości, bardzo mnie to relaksuje, a przy okazji odświeża umysł. Polecam.