https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wabi zapachem, kolorem i smakiem

Krzysztof Błażejewski
Przyjęło się u nas używać nazwy „herbata” na określenie wszelkich naparów pijanych na gorąco.

Przyjęło się u nas używać nazwy „herbata” na określenie wszelkich naparów pijanych na gorąco.

<!** Image 3 align=right alt="Image 60114" sub="Pani Weronika z kawiarni „Asia” w Bydgoszczy zaparza herbatę. Jak widać, nie jest to prosta rzecz. / Fot. Tadeusz Pawłowski">Mamy więc herbatki owocowe, ziołowe, a nawet korzenne (goździkowa), rooibos z czerwonokrzewu i yerbę z ostrokrzewu paragwajskiego rosnącego na południowoamerykańskich pampasach.

„Prawdziwa” herbata, czyli napar z liści wiecznie zielonych roślin z gatunku kamelii to przykład niebywałej, ogólnoświatowej kariery napoju znanego i cenionego lokalnie od ponad tysiąca lat. Mało jest produktów spożywczych na świecie, które obrosłyby takim ceremoniałem ich spożywania. Angielska tradycja „five o’clock” jest tego najlepszym przykładem.

Legendarny początek

Podobno wszystko zaczęło się ponad 4 tysiące lat temu w Chinach. Cesarz Szen Nung, zielarz i uczony, który pijał wyłącznie przegotowaną wodę, wypoczywał pod drzewem dzikiej herbaty. Podmuch wiatru spowodował, że kilka listków wpadło do dzbana z gorącą wodą. Cesarz od razu tego nie zauważył, liście dostrzegł dopiero zaskoczony smakiem napoju.

<!** reklama left>Uprawa krzewów herbacianych i powszechne spożywanie napoju rozpoczęło się w Chinach jeszcze przed naszą erą, potem napój rozpowszechnił się w innych sąsiednich krajach.

Do Europy herbata trafiła dość późno i wcale nie za sprawą Brytyjczyków, ale Holendrów, w XVII wieku. Karierę jednak zrobiła zawrotną.

Czarna czy czerwona?

Najpopularniejsza dziś herbata, czyli czarna, w Chinach nosi nazwę... czerwonej. Podobno odkryto ją przypadkowo, kiedy jeden z angielskich kliprów (statków specjalnie budowanych do transportu herbaty z Azji do Europy) przywiózł do portu przeznaczenia ładunek herbaty zielonej, który na skutek zamoknięcia uległa fermentacji. Czarne listki (stąd nazwa popularna w Europie) okazały się zdolne wytworzyć napar, który zyskał nowy smak, szeroko potem zaakceptowany na całym świecie.

Herbata zielona jest niezwykle popularna w Chinach i Japonii. W tym przypadku listki nie są poddawane fermentacji, tylko natychmiastowemu suszeniu. Ma ona stałe grono zwolenników głeboko przekonanych o właściwościach leczniczych.

Z kolei czerwona, wskazywana jako wspomagająca odchudzanie, w jej ojczyźnie, Chinach, nazywana jest smoczą. Podlega tylko krótkiej fermentacji.

Herbaty białe, nazywane eliksirami młodości, są najbardziej ekskluzywne. To specjalna odmiana rośliny, która uprawiana jest tylko na niewielkim obszarze Chin, a nazwa bierze się od srebrzystych, białawych listków. Zbiera się je wczesną wiosną, chroni przed słońcem, by nie rozwijał się w liściach zielony barwnik - chlorofil.

Dobra na wszystko?

Tradycja, zwłaszcza brytyjska, doprowadziła do powstania ekskluzywnych mieszanek, które od lat funkcjonują w handlu np. słynna „English Breakfest”. Osobna grupa to herbaty specjalnie aromatyzowane. Najpopularniejsze to bodaj „Earl Grey” o zapachu śliwki bergamotki i cytrusów oraz jaśminowa.

Osobnym rytuałem jest parzenie herbaty, sprzedawcy zalecają specjalne czajniczki, nawet osobne dla każdego gatunku. Dostępne też są odpowiednie filtry do wody

Zwolennicy herbaty twierdzą, że ma niesłychanie korzystne właściwości. Na lepsze samopoczucie i zdolność koncentracji wpływa zawarta w listkach teina (odpowiednik kawowej kofeiny). Związki polifenolowe mają silne właściwości utleniające, co przeciwdziała miażdżycy i chorobom nowotworowym. Ponadto zatrzymują w organizmie witaminę C, działają przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie. Jest też herbata lekiem na biegunkę, zapobiega powstawaniu kamicy nerkowej. Zawiera też fluor, pierwiastek chroniący zęby przed próchnicą.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski