W Zamościu zasłużyli na dobrą zabawę

Tradycyjnie już nie brakowało szeregu atrakcji i rozrywek dla młodszych oraz nieco starszych uczestników spotkania. Parafialny festyn rodzinny w Zamościu przy kościele pod wezwaniem świętego Ojca Pio przyciągnął wielu miłośników dobrej zabawy i to nie tylko z sołectwa.

Słoneczna pogoda sprawiła, że z zaproponowanych atrakcji skorzystało wielu chętnych. W programie imprezy były megapiłkarzyki i dmuchany tor przeszkód, które cieszyły się bardzo
dużym zainteresowaniem, najmłodsi mogli też przejechać się na kucyku lub pomalować sobie twarz. Na scenie zaprezentowały się zespoły z Młodzieżowego Domu Kultury nr 2 w Bydgoszczy oraz ze świetlicy wiejskiej w Zamościu.

- Właśnie stoimy w kolejce po cegiełki. Jak widać za nami ustawiła się już spora kolejka, a i przed nami jest dużo ludzi. Jak tylko je zakupimy, idziemy zjeść coś pysznego i czekamy na pokaz Marcina Kukaja Sendwickiego - mówiła jedna z mieszkanek Zamościa.

Marcin Sendwicki po raz kolejny już pokazał swoją siłę i umiejętności, między innymi, przeciągając kilka pojazdów jednocześnie. Dorośli i dzieci z niedowierzaniem patrzyli
na jego wyczyn.

Dzieci brały udział w grach i zabawach, przygotowanych specjalnie dla nich, natomiast dorośli chętnie uczestniczyli w zabawie tanecznej z zespołem Duo Forte. Zarówno najmłodsi, jak i ich opiekunowie obserwowali też pokaz ratownictwa medycznego, zaprezentowany przez strażaków z Szubina. Co odważniejsi zdecydowali się wsiąść do strażackiego podnośnika.

- Na ten festyn czeka wielu z nas. Podobnie jak rok temu dopisała pogoda, więc chyba na niego sobie zasłużyliśmy - żartuje pan Mieczysław. - Cieszę się, że przyjechało do nas tyle osób, miło jest popatrzeć, jak wszyscy wspaniale się bawią.