
W grudniu otwarto pierwszy sklep socjalny w Polsce. Niezamożni mieszkańcy Katowic codziennie ustawiają się w kolejce po produkty spożywcze - pełnej jakości, ale w niepełnej cenie. Chleb mogą tu kupić za 50 gr, serek wiejski za 60 gr, makaron za 1 zł, a brokuły za 10 gr. Bydgoszczanie chętnie widzieliby taki sklep u siebie, a we Włocławku już wytypowano lokal, w którym mógłby działać.

W Katowicach lokal przekazało miasto, jego wyremontowaniem i zorganizowaniem sklepu oraz dostaw, zajęła się fundacja Wolne Miejsce. Idea przyjęła się błyskawicznie, jeszcze przed otwarciem do sklepu ustawiają się długie kolejki. Produkty sprzedawane są tu maksymalnie za 50 proc. wartości rynkowej, choć często taniej, np. chleb za 50 gr, brokuły za 10 gr. Gwarancją tego, że zakupy po niskich cenach robią tu ci, których na zakupy w zwykłym sklepie po prostu nie stać, jest rekomendacja MOPS-u.

Kto może kupować w sklepie socjalnym w Katowicach?
• Zakupy w sklepie możliwe są wyłącznie ze skierowaniem z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Katowicach. Dostają je osoby o niskich dochodach.
• Kryterium dochodowe wynosi 1 402 zł w przypadku osoby samotnej lub 1 056 zł w przeliczeniu na każdą osobę w rodzinie.
• Zakupy można tu robić codziennie, ale obowiązują limity - dziennie można wydać maksymalnie 100 zł, miesięcznie - do 500 zł.
• Klienci dysponują kartami, które pozwalają na pilnowanie przestrzegania tych zasad.

Co można kupić w sklepie socjalnym?
Sklep ma na siebie zarabiać. Główne koszty to, m.in., utrzymanie lokalu i pracowników. Zaangażowania od pracowników wymaga, m.in., organizacja dostaw - produkty spożywcze, często o krótkich terminach przydatności do spożycia, pełnowartościowe, przekazują lub sprzedają tu sieci sklepów lub producenci.