Znaleziska archeologiczne z ulicy Mostowej, wydobyte dwa lata temu, po konserwacji mają być prezentowane w „Neokaskadzie” i Muzeum Wodociągów.
<!** Image 2 align=right alt="Image 82923" sub="Zdjęcie ulicy Mostowej sprzed dwóch lat. Dziś są tu już zabudowania Fot. Wojciech Siwiak">Ulica Mostowa, na której Adam Sowa zbudował już pierwszą cześć swojego cukierniczego centrum, znajduje się w strefie ścisłej ochrony średniowiecznego układu urbanistycznego.
- W średniowieczu uliczki były wąskie - mówi Sambor Gawiński, wojewódzki konserwator zabytków. - Obowiązuje zasada, by wracać do dawnego układu, dlatego projekt zwężenia ulicy Mostowej jest dobry.
Sambor Gawiński dodaje, że warszawscy architekci, autorzy tego projektu, wyznaczają już pewien poziom architektonicznych kreacji.
- Mam do nich zaufanie - oświadcza wojewódzki konserwator zabytków. - Poza tym, takie rozwiązanie nie blokuje kolejnych działań i realizacji planu zagospodarowania całego Starego Miasta.
Zwykle dzieje się tak, że po zatwierdzeniu planu zagospodarowania przestrzennego, w strefie ścisłej ochrony konserwatorskiej, na plac wchodzą archeolodzy. W przypadku „Kaskady” prace wykopaliskowe mogą rozpocząć się wcześniej.
<!** reklama>- To zależy od inwestora, jeśli zechce, może zacząć - mówi Sambor Gawiński.
Dwa lata temu, przy ulicy Mostowej, prowadzono badania archeologiczne. Odkryto wówczas m.in.: fragmenty ścian drewnianych kamieniczek, drewnianą beczkę, monety i studnię.
- Znaleźliśmy wykonawcę, który konserwuje elementy drewnianych konstrukcji - wyjaśnia Wojciech Siwiak, archeolog prowadzący wówczas wykopaliska. - Beczka, noże, łyżki konserwowane są w Biskupinie. Wszystko, oprócz studni - ona znajdzie się w Muzeum Wodociągów, ma być eksponowane w pomieszczeniach przebudowanej „Kaskady”.
Warto przypomnieć, że na podstawie wyników badań uznano, że drewniana zabudowa ulicy Mostowej powstała pod koniec XIV w.
- Wcześniej zabudowa ograniczała się tylko do Rynku - mówi Wojciech Siwiak. - W rejonie Mostowej było naturalne rozlewisko Brdy. Dopiero, kiedy osadników zaczęło przybywać, powstała ta uliczka.
Wojciech Siwiak dodaje, że drewniana zabudowa utrzymała się aż do XVI wieku. Kamieniczki murowane pojawiły się w XVII w. Czego można spodziewać się w dalszej części, tam, gdzie jest „Kaskada”?
- Na poprzednim stanowisku nie mogliśmy odsłonić części frontowych średniowiecznych domów. Teraz może się to udać - przypuszcza Wojciech Siwiak. - Natomiast nie sądzę, by coś ciekawego pojawiło się w rejonie ul. Jatki.
Do historycznej Mostowej nawiązują też w listach nasi Czytelnicy.
- Jestem bydgoszczanką - napisała do redakcji 84-letnia pani. - Nie wiem, czy ktoś jeszcze pamięta, że w miejscu, gdzie są schody przy skwerze Barciszewskiego, do 1939 roku było kino „Lido”. Na dole była kawiarnia. Jej oszklony taras częściowo znajdował się nad wodą. Tak, że siedząc w pomieszczeniu miało się pod sobą wodę!
- Każdemu bydgoszczaninowi leży na sercu charakter miasta, dlatego przyświecać nam powinna zasada: wierna rekonstrukcja i konserwacja - twierdzi Andrzej Wiśniewski. - U nas, jak zwykle, wszystko robi się odwrotnie... Zastanawiam się, jak to jest: kiedy właściciel starego domu kładzie dach, musi przestrzegać rygorów konserwatorskich i wolno mu położyć dachówkę wyłącznie według wzoru z epoki, a tu, w sercu miasta, stawia się potworki i cudaki.