https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W poszukiwaniu Jezusa

Tadeusz Oszubski
Naukowcy od pokoleń szukali dowodów na to, że Jezus był postacią historyczną. Fala nowych odkryć potwierdza, iż przedstawione w Nowym Testamencie opisy zdarzeń i miejsc w dużej mierze przekazują fakty.

Naukowcy od pokoleń szukali dowodów na to, że Jezus był postacią historyczną. Fala nowych odkryć potwierdza, iż przedstawione w Nowym Testamencie opisy zdarzeń i miejsc w dużej mierze przekazują fakty.

<!** Image 2 align=none alt="Image 183145" sub="Z dużym prawdopodobieństwem podaje się, że w tym domu, odkrytym przez archeologów w Nazarecie, wychował się Jezus">Najstarsze zachowane źródła mówiące o Jezusie powstały już po jego śmierci. Praktycznie więc wszystko, co o życiu Jezusa wiadomo, zawarte jest w treści ewangelii. Źródło to podaje, że do narodzin Jezusa doszło w Betlejem, ale wychował się on w Nazarecie, gdzie znajdował się dom Marii i Józefa. Nowe odkrycie archeologów wiąże się z tymi właśnie informacjami, zawartymi w Nowym Testamencie.

<!** reklama>Archeolodzy z Uniwersytetu w Tel Awiwie odkryli w Nazarecie pozostałości domu z czasów Jezusa. Budynek ten stał niegdyś w pobliżu dzisiejszej bazyliki Zwiastowania. Analizy ruin, kryjących się obecnie kilka metrów pod ziemią, wykazały, że dom składał się z 2 izb. Na tyłach miał podwórko, gdzie znajdowała się kamienna cysterna - zbiornik na wodę deszczową. Co istotne, to pierwszy budynek mieszkalny z epoki przełomu er, który tutaj odkryto. Jak duże jest prawdopodobieństwo, że właśnie tu Jezus mieszkał? Spore. Już w pierwszej fazie odkrycia wynosiło 1 do 50.

- To typowy dom, w którym mieszkali Żydzi, a zatem mógłby tam mieszkać także Jezus. Nazaret był małą osadą w czasach Jezusa i znajdowało się tam około 50 domów biednych Żydów - wyjaśnił mediom dr Dror Baraszad z izraelskiego Urzędu Zabytków.

Szanse na to, że izraelscy archeolodzy odkryli właśnie dom, w którym wychował się Jezus, okazały się jednak znacznie wyższe ze względu na usytuowanie budynku oraz inne wskazówki.

- Dom był położony blisko groty, w której, według tradycji, archanioł Gabriel zwiastował Maryi dobrą nowinę. Archeolodzy podejrzewają też, że tę grotę mógł łączyć tunel właśnie z miejscem, gdzie odkryto dom - oznajmił dr Baraszad.

Wielu archeologów poszukuje śladów działalności Jezusa, m.in. w miejscowości Kefar Kana w Galilei, położonej niedaleko Nazaretu w Izraelu, utożsamianej z ewangeliczną Kaną Galilejską. Tam Jezus dokonał pierwszego cudu - przemienił na weselu wodę w wino. Później też w Kanie Chrystus uzdrowił syna królewskiego urzędnika.

Dziś w Kefar Kana w katolickim kościele oo. Franciszkanów znajduje się kamienna stągiew, w jakich 2 tys. lat temu przechowywano na tych ziemiach wodę. Kościół tego nie potwierdza, ale od stuleci krąży opinia, że stągiew ta związana jest z cudem Jezusa. Odkrycie z połowy grudnia 2004 r. zmieniło ten stan rzeczy. Izraelscy archeolodzy ogłosili wówczas, że odnaleźli prawdziwą historyczną Kanę, w której Jezus przemienił wodę w wino. Naukowcy odkryli miejsce cudu w okolicach Kefar Kana. Są to pozostałości zabudowań mieszkalnych i łaźni, które użytkowano przez 700 lat, opuszczono je na początku naszej ery.

Zespół naukowców z Uniwersytetu w Hajfie zidentyfikował też inne miejsce związane z Jezusem, opisane w Nowym Testamencie. Są to znajdujące się w Jerozolimie pozostałości po sadzawce Syloe. Tam, jak mówi Ewangelia wg św. Jana, Jezus cudownie uleczył człowieka ze ślepoty. Badacze ustalili, że ocembrowany kamieniem staw miał 50 m długości, a wody napływały do niego każdej wiosny. Sadzawka Syloe była używana przez Żydów do rytualnych obmywań do roku 70 n.e., kiedy to Rzymianie zniszczyli świątynię w Jerozolimie. Z wody tej korzystali pielgrzymi udający się do świątyni Salomona.

Uczeni innych specjalności także analizują treść ewangelii. Badają np., co oznaczają zapisy na temat gwiazdy betlejemskiej, mającej zapowiadać narodziny Jezusa. Amerykański naukowiec odkrył potwierdzenie tego zdarzenia w innych źródłach. Dr Michael Molnar z Rutgers University w New Jersey w USA natknął się na tę informację w księdze „Mathesis”, napisanej w 334 r. n.e. przez Firmikusa Maternusa, rzymskiego astrologa, nawróconego na chrześcijaństwo. Dr Molnar stwierdził, że gwiazda betlejemska nie była, jak wcześniej przypuszczano, zjawiskiem astronomicznym, takim jak supernowa lub kometa, lecz złożonym zjawiskiem o znaczeniu astrologicznym.

Naukowiec z Rutgers University przestudiował symbolikę astronomiczną na rzymskich monetach z okresu I w. p.n.e.- I w. n.e. Ustalił, że to, co dotąd uważano za pojawienie się na niebie jakiegoś rozbłysku, było podwójnym zaćmieniem Jowisza, do którego doszło 20.03. oraz 17.04. 6 r. p.n.e. Zjawisko to, jak założył Molnar, miało ogromne znaczenie dla starorzymskich astrologów i mogło zostać zinterpretowane jako znak narodzin nowego króla Judei.

Nauka z roku na rok powiększa liczbą odkryć, wskazujących na historyczność postaci Jezusa oraz zdarzeń z jego udziałem. Analizy dowodzą też, że treść ewangelii, oprócz duchowego przesłania, podaje liczne fakty.


<!** Image 3 align=right alt="Image 183145" sub="Kana Galilejska. Stągiew, w której Jezus miał przemienić wodę w wino.">Fakty

Ewangelie mówią o życiu Jezusa

Najstarszy zachowany tekst Nowego Testamentu, Ewangelia według św. Mateusza, zapisano w języku greckim na zwoju papirusu w 125 r. n.e.

Ewangelia według św. Marka, uważana jest za pierwszą, z analizy jej treści wynika, że powstała między 63 a 70 r. n.e.

Zdaniem ekspertów, fakty i tło historyczne najściślej prezentuje później spisana Ewangelia - według św. Łukasza.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski