Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Polsce nie prowadzi się dokładnych statystyk dotyczących amputacji

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Infografika Kamil Mójta
Gdyby nie ograniczenia finansowe oraz mała świadomość pacjentów i lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, wielu amputacji można byłoby uniknąć - twierdzą eksperci.

"Rzeczpospolita” podała niedawno oficjalne dane NFZ, z których wynika, że każdego roku w Polsce wykonuje się więcej amputacji kończyn. W 2013 roku przyprowadzono 13227 takich zabiegów, rok wcześniej było ich 12 tysięcy. Polska, zdaniem „Rzeczpospolitej”, jest na pierwszym miejscu pod względem wykonywania tego typu zabiegów.
[break]
- Tak rzeczywiście jest - potwierdza Karol Suppan, chirurg naczyniowy, konsultant wojewody w dziedzinie angiologii. - Niedawno podczas zjazdu omawialiśmy ten problem, ale, niestety, nie mamy polskich danych. W minionym roku, jak pokazują dane NFZ, wykonano w naszym województwie 210 małych amputacji (stóp) oraz 556 dużych amputacji (podudzia i ud).

Nie wiadomo, czy wszystkie te amputacje wiązały się z chorobami cywilizacyjnymi, w tym miażdżycą, chorobami naczyń obwodowych i cukrzycą. Takich statystyk również się nie prowadzi. Poza tym, nie wszystkie amputacje są uwzględnianie. Jak podaje „Rzeczpospolita”, niektórzy eksperci twierdzą, że drugie tyle operacji wykonuje się prywatnie. Ale...

- Niestety, można być pewnym, że większości tych amputacji można byłoby uniknąć - uważa Karol Suppan. - Przyczyn jest kilka, między innymi niskie finansowanie procedur zabiegowych przez NFZ, mała świadomość lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej i specjalistów, dotycząca możliwości leczenia zabiegowego. Poza tym nie ma współpracy między szpitalami.

Amputacji można uniknąć

W Polsce najwięcej zabiegów udrażniających naczynia krwionośne, tzw. wewnątrznaczyniowych lub hybrydowych, stosowanych w leczeniu chorób niedokrwiennych kończyn, przeprowadza się na południu Polski. Katowice, Kraków i Lublin mają w tej dziedzinie niemałe doświadczenie. W Bydgoszczy chirurgia naczyniowa rozwija się od 1996 roku w kilku ośrodkach, znajdujących się w szpitalach uniwersyteckich oraz szpitalu wojskowym. Jednym z nich jest Oddział Klinicznych Chorób Naczyń i Chorób Wewnętrznych Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. Biziela.
- Zaczynaliśmy od zera, bez kontraktu - wspomina Karol Suppan.
- W tej chwili wykonujemy około 500 takich zabiegów rocznie.
Nowoczesne metody leczenia schorzeń (niedokrwistości) kończyn stosuje także profesor Arkadiusz Jawień, ale to wszystko nie wystarcza, ponieważ chorych na cukrzycę jest coraz więcej. Opinie te głoszą również inni specjaliści.

- Według Macieja Foczpaniaka, dyrektora do spraw lecznictwa amputacji kończyn w Polsce wykonywanych jest zbyt dużo - informuje Marta Laska, rzecznik Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. dr. Jurasza. - Związane jest to często ze stopniem zaawansowania choroby. Profesor Maria Szewczyk, konsultant krajowy w dziedzinie pielęgniarstwa chirurgicznego i operacyjnego, wskazuje także na brak kompleksowej procedury leczenia ran przewlekłych, związanych z chorobą niedokrwienną oraz braku działań prewencyjnych.

Pijemy, palimy, źle się prowadzimy

Powszechnie głoszona jest także opinia o tym, że liczba amputacji spowodowana miażdżycą, cukrzycą lub nadciśnieniem byłaby mniejsza, gdyby Polacy prowadzili inny tryb życia. Niektórzy specjaliści uważają, że zbyt dużo pijemy, palimy, źle się odżywiamy oraz prowadzimy siedzący tryb życia.
Warto też dodać, że do czynników sprzyjających powstawaniu chorób naczyniopochodnych (np. choroby naczyń obwodowych), zalicza się m.in. płeć (częściej chorują mężczyźni), wiek (powyżej 50. roku życia) i nadciśnienie. Wspomniane już palenie papierosów zwiększa ryzyko zachorowania
o 2 do 5 razy, a cukrzyca aż trzy-czterokrotnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!