https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W pierwszym pojedynku kandydatów do fotela prezydenta Bydgoszczy zabrakło emocji

Sławimir Bobbe
Kulturalnie i spokojnie, ale bez oczekiwanych konkretów - tak minęła pierwsza debata prezydencka
Kulturalnie i spokojnie, ale bez oczekiwanych konkretów - tak minęła pierwsza debata prezydencka Dariusz Bloch
Debata między kandydatami nie wyłoniła lidera do fotela prezydenta miasta. Gdyby jednak udało się zrealizować choć połowę zapowiedzi kandydatów, Bydgoszcz stałaby się krainą miodem i mlekiem płynącą.

W Kujawsko-Pomorskiej Izbie Rzemiosła i Przedsiębiorczości w Bydgoszczy odbyła się pierwsza debata między kandydatami na prezydenta Bydgoszczy. Zaproszenie od przedsiębiorców przyjęli wszyscy starający się o fotel prezydencki, była więc nadzieja na ciekawą wymianę poglądów i przedwyborczych ciosów. Obok siebie usiedli Marcin Sypniewski, Anna Mackiewicz, Marek Gralik, Rafał Bruski, Piotr Cyprys, Konstanty Dombrowicz, Małgorzata Stawicka i Mariusz Nowowiejski.
[break]
Debata miała odbyć się w trzech blokach tematycznych (wizja rozwoju miasta, oferta dla gospodarki, współpraca z samorządami), po których każdy z kandydatów losował nazwisko tego, któremu mógł zadać szczegółowe pytanie ze danego bloku. Kandydaci mieli zaledwie minutę, by przedstawić swój program w każdym z trzech zagadnień, co niewielu się udało. Każdy podkreślał, że Bydgoszcz musi być konkurencyjna, zabiegać o nowych mieszkańców, dawać szansę młodym, stawiać na edukację i stwarzać nowe miejsca pracy.

Likwidacja z oklaskami

Ożywioną reakcję publiczności wywołał Marcin Sypniewski, który zapowiedział likwidację straży miejskiej i przeznaczenie oszczędzonych w ten sposób środków na działania policji. Zapowiedział też, że zmniejszy wszystkie podatki zależne od miasta do minimalnych kwot i zniesie podatki - jego zdaniem niepotrzebne - na przykład opłatę targową dla kupców.
Z najostrzejszym pytaniem wystąpił Konstanty Dombrowicz, który pytał Rafała Bruskiego o to, dlaczego nie bronił upadającego Zachemu, którym zarządzali ludzie związani z PO. Pytał też, czy prezydent spotkał się z żonami zwalnianych pracowników Zachemu. Prezydent odpowiedział, że Zachem upadł, bo produkował zbyt drogo. To wyraźnie nie spodobało się publiczności i... Markowi Gralikowi, który stwierdził, że upadek Zachemu był sprawą polityczną, a nie grą rynkową.

Zaginanie ZIT-em

Prezydent Rafał Bruski z kolei chciał postawić pod ścianą Piotra Cyprysa, kandydata Metropolii Bydgoskiej, każąc mu odpowiedzieć na pytanie, na co by się zdecydował - 300 milionów do wzięcia i współpracę z Toruniem w ramach ZIT czy brak tych pieniędzy? Ten jednak podkreślił, że współpraca z Toruniem w ramach ZIT nie została nam narzucona przez UE, bo ta zostawiła wolną rękę samorządom w tej kwestii. A zgoda na ZIT w takim kształcie, który podpisano w Warszawie, jest wbrew interesom miasta. Piotr Cyprys z kolei próbował „zahaczyć” Konstantego Dombrowicza, pytając go o to, czy i jak zamierza odzyskać utraconą za jego kadencji kontrolę nad bydgoskim Portem Lotniczym, by ten się mógł zacząć rozwijać. Były prezydent wybrnął jednak z trudnej sytuacji, twierdząc, że problem lotniska nie wynika z kwestii właścicielskich, tylko z kiepskiego zarządzania. Dodał, że miasto nie powinno wykładać pieniędzy na port, skoro tylko 30 proc. pasażerów to bydgoszczanie, pomóc więc powinien marszałek województwa.
Rafał Bruski z kolei pytał Marka Gralika, czy obliczył, ile kosztują jego pomysły wyborcze. Ten odpowiedział, że takich kalkulacji nie zrobił i uważa, że żaden z kandydatów nie ma takich danych. Podkreślił, że jego program to nie tylko obietnice, ale również sposoby ich spełnienia. Jako przykład podał zamiar ściągnięcia do Bydgoszczy firm leasingowych, które miałyby rejestrować u nas swoją flotę samochodową po znacznym obniżeniu podatku od środków transportu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Piotr
Zastanawiam się, czy taki PRZESTRONNY człowiek zmieści się na fotelu prezydenta?
A mówiąc poważnie - komentarze klakierów Dombrowicza nie pozostawiają wątpliwości, że inteligentni bydgoszczanie tego pana nie popierają.
j
janek
Bydgoszcz naprawdę ma szanse stać się lepszy jeśli tylko wybierzemy odpowiedniego kandydata na prezydenta. Jest nim oczywiście Konstanty Dombrowicz.
m
m.m
Debata ta była bardzo ciekawa jedym słowem 'pranie' brudów i zamiatanie pod stół spraw nie zrealizowanych natomiast k. Dombrowicz mówi krótko i na temat a P. Bruski niczego juz nie dokona zabrakło mu na to czasu.
K
Karol
Jedynym liderem jest Pan Konstanty, ja tak będę głosować, jestem na TAK
O
Ola
Pan K. Dombrowicz właściwie jako jedyny trafił w serca i potrzeby wyborców, pomyślał o tym, aby każdy mieszkaniec poczuł się ważny
j
joanna d
Pan Dombrowicz jest człowiekiem przestronnym. Potrafi zaskakiwać otwartą głową Jego pomysły są konkretne i odpowiedzialne. Ma doskonałych fachowców służących mu pomocą . I to on powinien zostac prezydentem.
e
edek
uważam, że najciekawszy i skierowany do najszerszej grupy mieszkańców ma Konstanty Dombrowicz i to on powinien zostać zwycięzcą tych wyborów
V
V.andrzej
Ten Dombrowicz to ma wszechstronny program , całościoowy, , najlepsze rozpoznanie potrzeb Bydgoszczan , więc najlepiej to rokuje ,,popieram
A
Anna15j5
Liderem na prezydenta Bydgoszczy na pewno jest pan Konstanty Dombrowicz i nic tego nie zmieni.
r
rose449
skupmy sie na realizmie...w tej kwesti przoduje pan Dombrowicz
j
jasio
bo cholere tu maja byc emocje sa na piłce kopanej
n
nb
Każdy wygrać może byle nie Bruski który nie spełnia obietnic i po wyborach odwraca się plecami..
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski