Przez półtora dnia liderem II ligi był Ruch Chorzów, który w piątek wieczorem pokonał Stal Stalową Wola 2:0. W niedzielne popołudnie na to miejsce powrócił Zawisza SA.
<!** Image 2 align=right alt="Image 36089" sub="Vuk Sotirovic strzela gola na 1:0 dla Zawiszy SA, nadbiegający Jacek Manuszewski już temu nie zapobiegnie">Podopieczni Bogusława Baniaka uczynili to, wygrywając z Lechią Gdańsk 2:1. Wszystkie trzy bramki w tym meczu padły po strzałach bydgoszczan.
Najpierw do przerwy do siatki gdańszczan trafił dwukrotnie Vuk Sotirovic. Po zmianie stron niefortunnie interweniował we własnym polu karnym Piotr Klepczarek (zderzając się z Rafałem Lasockim) i końcówka stała się niepotrzebnie nerwowa dla gospodarzy.
Warto dodać, że goście kończyli ten mecz w... „dziewiatkę”, bowiem czerwoną kartkę (drugą żółtą) w 83 min zobaczył Maciej Kalkowski, a z powodu wykorzystania limitu zmian, kontuzjowanego Karola Piątka w 89 minucie nie miał kto zastąpić na boisku (sędzia doliczył do regulaminowego czasu cztery minuty).
<!** reklama left>Wczoraj na boisku w barwach drużyny z Gdańska pojawił się Sławomir Wojciechowski, który przez jakiś czas reprezentował Zawiszę Bydgoszcz w I i II lidze. Pomocnik Lechii znany kiedyś z precyzyjnych strzałów z rzutów wolnych, tym razem nie zaskoczył ani obrońców Zawiszy SA, ani bramkarza Roberta Mioduszewskiego.
Rozgrywki rundy jesiennej zbliżają się powoli do końca tej fazy. Piłkarze rozegrają jeszcze trzy mecze ligowe. W najbliższą sobotę (14.30) zawiszanie grać będą wyjazdowe spotkanie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Prawie równolegle, bo o godz. 14.00, odbędzie się mecz w Janikowie, gdzie Unia podejmować będzie Ruch Chorzów. To bardzo ważny mecz nie tylko dla podopiecznych Macieja Bartoszka i dla „niebieskich”, ale także dla zawiszan (wczoraj unici przegrali na wyjeździe z Kmitą Zabierzów 2:3, mimo że po raz kolejny prowadzili w meczu...)
