Elana Toruń - Zawisza Bydgoszcz 1:1 (0:0)
Bramki: Kamil Woroniecki (73) - Patryk Mikita (86).
Elana: Pelczarski - Korpalski, A. Kowalski, Andrzejewski - Stawski, Woroniecki, Piskorski (90.+2. Wielewiecki), Karbowiński - Kuropatwiński, Kościelecki (78. Stolc), Kacperski (89. Rożnowski).
Zawisza: Sobolewski - Nowak, Urbański, Golak, Horvath (87. Sławek) - Szramowski, Kona - Skórecki (66. Bojas), Młynarczyk (77. Sanocki), Rugowski (66.) - Mikita.
Od początku mecz wyglądał jak spotkanie derbowe. Było w nim przede wszystkim dużo walki, a mało podbramkowych spięć. W pierwszej połowie warte odnotowania były: strzał Macieja Andrzejewskiego z dystansu, po którym piłka minęła bramkę Zawiszy w niewielkiej odległości oraz sytuacja sam na sam Sebastiana Rugowskiego z Aleksem Pelczarskim, ale napastnik Zawiszy nie zdołał przelobować bramkarza Elany.
Druga część meczu zaczęła się od technicznego strzału Patryka Mikity, po którym piłka trafiła w słupek.
Pierwsza kluczowa sytuacja wydarzyła się po godzinie gry. Kibice obu drużyn urządzili sobie racowisko. Boisko było zasnute dymem więc sędzia przerwał spotkanie na kilka minut. Interweniowała też policja i służby porządkowe. Po wznowieniu gry torunianie mieli aut. Piłka trafiła do Aleksandra Kowalskiego, który zgrał do Kamila Woronieckiego, a ten precyzyjnym strzałem z okolic pola karnego otworzył wynik meczu.
Bydgoszczanie rzucili się do odrabiania strat. Mieli dużo stałych fragmentów, ale nie potrafili ich wykorzystać. W końcówce meczu Krystian Sanocki zagrał piłkę do Mikity, a ten pokonał Pelczarskiego. Pomimo starań z obu stron wynik nie uległ zmianie.
- Jest w nas niedosyt, ale z drugiej strony szanujemy ten punkt - stwierdził Rafał Więckowski, trener Elany.
- Zawsze chcemy wygrywać, ale goniliśmy wynik i udało się zremisować - dodał Adrian Stawski, szkoleniowiec Zawiszy.
W następnej kolejce Elana zagra na wyjeździe w Kartuzach, a Zawisza zmierzy się w kolejnych derbach z Wdą Świecie. Oba spotkania w sobotę 16 listopada.