Wczoraj w południe termometry w Bydgoszczy wskazywały minus 12 stopni Celsjusza. Jak możemy chronić nasze ciało w tak chłodne dni?
Najlepiej ubierać się na cebulkę, czyli zakładać kilka warstw ubrań. Bezpośrednio przy skórze powinna być to odzież bawełniana, a więc podkoszulka, kalesony lub rajstopy. Na to zakładamy dopiero spodnie, swetry i kurtki. Jeśli wychodzimy na zewnątrz, trzeba koniecznie zakładać rękawiczki, czapki i ciepłe buty. O głowę i nogi trzeba szczególnie dbać, bo tymi częściami ciała ucieka najwięcej ciepła z naszego organizmu. Osoby, które czekają na przystankach, nie powinny stać w miejscu, tylko się ruszać.
A jak postępować w przypadku dzieci?
Przy temperaturze poniżej 10 stopni Celsjusza na dworze, radzę ograniczyć spacery z małymi dziećmi. Jeśli nie zachodzi taka konieczność, to niemowlaki i dzieci do lat 3 powinny pozostać w domu. Na mrozie nie dajemy maluchom smoczków, bo wtedy łatwo o odmrożenie okolic ust. Szalikiem zakrywamy tylko szyję i usta, a nie nos. Dobrze, żeby szalik nie był ze sztucznych tkanin.
Jak należy odżywiać się w takie chłodne dni?
Na rozgrzewkę można wypić ciepłą herbatę z imbirem, malinami, cytryną albo z czarnego bzu, gorąca czekoladę lub kakao. Dobre są też zupy warzywne lub rosół.
Co w sytuacji, gdy odmrozimy sobie ręce lub stopy?
Nie wolno ich rozgrzewać gorącą wodą, bo może dojść do popękania naczyń krwionośnych. Dłonie lub stopy radzę zamoczyć w letniej wodzie i stopniowo dolewać do niej cieplejszą. W razie większego wychłodzenia organizmu kontaktujemy się z lekarzem.