Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Joanna Debner, Sanepid Bydgoszcz: - Ważne jest, abyśmy te etykiety czytali

Grażyna Rakowicz
- Ten składnik, który zamieszczono na etykiecie na pierwszym miejscu jest najważniejszy i tego składnika jest w danym produkcie najwięcej - wyjaśnia w rozmowie z "Gazetą Pomorską" Joanna Debner, starszy asystent Oddziału Nadzoru nad Bezpieczeństwem Żywności i Żywienia w Wojewódzkiej Stacja Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy.
- Ten składnik, który zamieszczono na etykiecie na pierwszym miejscu jest najważniejszy i tego składnika jest w danym produkcie najwięcej - wyjaśnia w rozmowie z "Gazetą Pomorską" Joanna Debner, starszy asystent Oddziału Nadzoru nad Bezpieczeństwem Żywności i Żywienia w Wojewódzkiej Stacja Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy. Paweł Stauffer / zdjęcie ilustracyjne
Wśród tych dodatków są siarczyny, substancje zawarte na przykład w winach czy suszonych owocach. Są alergenne, więc osoby uczulone powinny na nie bardziej uważać. W wędlinach z kolei występują azotyny, które spożyte w nadmiarze - pod wpływem kwaśnego środowiska w żołądku lub na skutek złego przyrządzania cieplnego - mogą przekształcić się w nitrozoamin. Ma on właściwości kancerogenne, czyli rakotwórcze. Może również uszkodzić wątrobę, dlatego tak ważne jest, abyśmy te etykiety czytali - mówi w rozmowie z "Gazetą Pomorską" Joanna Debner, starszy asystent Oddziału Nadzoru nad Bezpieczeństwem Żywności i Żywienia w Wojewódzkiej Stacja Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy.

Dlaczego należy czytać etykiety na produktach?
Bo warto wiedzieć, co się je. A wiedza ta jest nam potrzebna do zachowania zdrowia, dobrego samopoczucia i prawidłowej masy ciała. Tak naprawdę obecnie na półkach sklepowych znaleźć możemy tysiące środków spożywczych, które różnią się między sobą szatą graficzną, gramaturą a przede wszystkim składem. Wobec czego dobrze wiedzieć, jakie produkty najlepiej dla siebie wybierać i dlatego warto czytać etykiety.

To jak należy te etykiety czytać?
Na opakowaniu środka spożywczego można znaleźć jego nazwę, wykaz składników - w kolejności malejącej - w stosunku do masy, substancje powodujące alergie lub reakcje nietolerancji, wartość odżywczą produktu i datę minimalnej jego trwałości lub termin przydatności do spożycia. Również informacje o ilości produktu netto, dane identyfikujące producenta czy dystrybutora, instrukcję użycia danego środka spożywczego oraz wszelkie warunki jego przechowywania. W zależności od danego środka spożywczego, w zamieszczonym na etykiecie składzie są węglowodany w tym cukry, błonnik, białko, tłuszcze, dodatki do żywności oraz witaminy i składniki mineralne. Obecnie dopuszczonych jest około 330 dodatków do żywności.

To substancje dodawane do żywności w różnych celach.
Zgadza się. Chociażby do barwienia, słodzenia, konserwowania, peklowania, wzmacniania smaku czy spulchniania produktu. Mają one przede wszystkim zapewnić bezpieczeństwo danego środka spożywczego, ale są dodawane również po to, aby zapobiec jego zmianom jakościowym i podnieść jego atrakcyjność. Należy tu pamiętać również o tym, że na organizm każdego człowieka różnie mogą one wpływać. Wśród tych dodatków są siarczyny, substancje zawarte na przykład w winach czy suszonych owocach. Są alergenne, więc osoby uczulone powinny na nie bardziej uważać. W wędlinach z kolei występują azotyny, które spożyte w nadmiarze - pod wpływem kwaśnego środowiska w żołądku lub na skutek złego przyrządzania cieplnego - mogą przekształcić się w nitrozoamin. Ma on właściwości kancerogenne, czyli rakotwórcze. Może również uszkodzić wątrobę, dlatego tak ważne jest, abyśmy te etykiety czytali.

Czasami etykieta na opakowaniu produktu jest krótka, czasami dłuższa. Co z tego dla nas wynika?
To jest informacja o tym, czy dany produkt jest mocno przetworzony, czy też nie przetworzony wcale, dlatego lepiej wybierać produkty o krótszym składzie. Jest to czytelne potwierdzenie tego, że produkt jest mniej przetworzony, a co za tym idzie - zdrowszy dla naszego organizmu, bo nie jest "wyposażony" w dodatkowe substancje. Także te niepożądane. Taki jogurt naturalny składa się tylko z mleka i bakterii probiotycznych, czyli z dwóch podstawowych składników. Jogurt smakowy już ma ich więcej, czyli jest już bardziej przekształcony, ponieważ zostały do niego dodane choćby substancje słodzące czy barwniki. Niekiedy w wyniku obróbki termicznej dany produkt spożywczy traci swoją barwę i wówczas może być nawet przeźroczysty, tym samym może być nieatrakcyjny dla konsumenta. Wówczas producent korzysta z dodatków - chociażby z tych barwników - żeby zachęcić do zakupu danego produktu spożywczego. Bo jednak atrakcyjniejszy jest ten jogurt o barwie malinowej, aniżeli ten biały. Podobnie z cukierkami...

W praktyce sprawdza się ta zasada, że to, co jest na pierwszym miejscu na etykiecie, tego jest w produkcie najwięcej?
Taka jest zasada. Ten składnik, który zamieszczono na etykiecie na pierwszym miejscu jest najważniejszy i tego składnika jest w danym produkcie najwięcej. Czyli we wspomnianym jogurcie naturalnym listę składników powinno otwierać mleko. Z kolei w parówkach mięso, jeśli mają być dobrej jakości.

Sanepid kontroluje te produkty?
Cały czas. Przede wszystkim ich etykietowanie i skład. Na każdej kontroli kompleksowej w zakładach produkcyjnych, które korzystają z dodatków, sprawdzamy, czy mają one odpowiednie terminy przydatności do spożycia. Czy są bezpieczne, czy są stosowane zgodnie ze specyfikacją danego produktu. Więc cały ten proces produkcji żywności jest na bieżąco monitorowany. Dbamy o to, aby żywność była bezpieczna i aby konsument nie był wprowadzany w błąd.

I jakie wnioski?
Producenci żywności raczej nie oszukują konsumentów. Podany przez nich na etykiecie skład zazwyczaj jest zgodny ze stanem faktycznym produktu.

A jeśli się zdarzy to "oszustwo", to co wtedy?
Wówczas są stosowane odpowiednie sankcje. Na przykład jest wydawana decyzja nakazująca wycofanie danego środka spożywczego z obrotu. Może też być nałożona na danego producenta kara pieniężna. Ale i zastosowany system wczesnego ostrzegania o niebezpiecznej żywności, jeśli w badaniu laboratoryjnym zostanie stwierdzone przekroczenie limitu jakiejś substancji w produkcie. Często taki produkt widnieje później w obwieszczeniu, które jest dostępne dla konsumentów za pośrednictwem chociażby strony internetowej Głównego Inspektora Sanitarnego. Jest to takie ostrzeżenie publiczne, które wiąże się również z wycofaniem tego produktu z obrotu, o czym decydują już właściwe organy powiatowej inspekcji sanitarnej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Joanna Debner, Sanepid Bydgoszcz: - Ważne jest, abyśmy te etykiety czytali - Gazeta Pomorska