Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W klubie "žŚwiatłownia" nie będzie alkoholu

Redakcja
Dlaczego? Bo kawiarnia przy ul. św. Trójcy jest zbyt blisko wspomnianego „Monaru”. Zabrakło zaledwie 11 metrów. Ustawy i miarki ratusza nie przeskoczy nikt. Czyżby?

Dlaczego? Bo kawiarnia przy ul. św. Trójcy jest zbyt blisko wspomnianego „Monaru”. Zabrakło zaledwie 11 metrów. Ustawy i miarki ratusza nie przeskoczy nikt. Czyżby?

<!** Image 2 align=none alt="Image 201295" sub="W „Światłowni”nie wolno sprzedawać alkoholu. Grzegorz Dudziński powołał więc klub amatorów trunków i sam się do niego zapisał, czego świadkiem była pani Stasia, pracownica spółdzielni [Fot.: nadesłane]">

Grzegorz Dudziński, pomysłodawca „Światłowni”, jest znany bydgoszczanom głównie jako organizator festiwalu piosenki Jacka Kaczmarskiego. Klub, który powołał do życia (działa od października) z udziałem osób z rozmaitymi dysfunkcjami wzroku, ma być nie tylko miejscem pracy dla niepełnosprawnych (pod szyldem Spółdzielni Socjalnej Widzącej Duszą Światełko), ale i kulturalną przystanią dla bydgoszczan i gości.

Bez promili

Do pełni szczęścia zabrakło koncesji na sprzedaż alkoholu. - Ustawa o wychowaniu w trzeźwości zabrania sprzedaży alkoholu w ściśle ustalonej odległości od obiektów specjalnych - tłumaczy Grzegorz Dudziński. - Takim obiektem jest siedziba „Monaru”, ale, co ciekawe, szefostwo tej instytucji poparło nas, bo nie stanowimy zagrożenia dla ich podopiecznych. Gdybyśmy byli bogaci, wybudowalibyśmy, jak „Netto” na Błoniu, rondo, i w papierach metry by się zgadzały...

<!** reklama>

Anna Wołos, kierowniczka Referatu Zezwoleń Alkoholowych UM, sprawę spółdzielni dobrze zna. - Nawet, gdyby zabrakło im 20 centymetrów, nic nie moglibyśmy zrobić. Przepisy są przepisami - podkreśla i przypomina, że odległość między punktem sprzedającym alkohol a tym spornym obiektem liczy się od drzwi wejściowych tego pierwszego, do obrysu budynku drugiego. Przy św. Trójcy nie są możliwe jakiekolwiek manewry komunikacyjne. Grzegorzowi Dudzińskiemu nie w głowie zresztą kluczenie między uliczkami, ale pewien pomysł na wyjście z impasu ma.

Klub amatorów w kontrze

- Powołaliśmy do życia Klub Amatorów Artystycznych Trunków, w skrócie KAAT, i w ramach spotkań klubowych jego członkowie będą degustować piwo albo wino. Sam już zapisałem się na listę - zapewnia Dudziński i na dowód pokazuje zdjęcie, uwieczniające ten moment. Nazwa KAAT wygrała z Twórczą Animacją Kulturalną Inspirowaną Ekonomią Gospodarczą Obiektu. Zresztą nie o nazwę tu chodzi, ale o sprzeciw wobec polityki, która zezwala na to, by zamożne podmioty - niejako ośmieszając prawo - budowały objazdy, przejścia dla pieszych i sprzedawały alkohol, a zabrania kulturalnemu klubowi o aspiracjach integracyjnych częstowania gości symboliczną lampką wina. „Światłownia” protestuje i w kontrze do przepisów szykuje regulamin (konsultowany z prawnikami), a w nim, m.in. zapis: „członkowie KAAT w artystycznej scenerii degustują zakupione wcześniej piwo, wino lub inne trunki w ramach zamkniętego spotkania tematycznego, godzą się także na zakup degustowanych trunków przez Lokalną Inicjatywę Kulturalną”.

„Światłownia” poddać się nie zamierza, działa prężnie (od wtorku do niedzieli, od godz. 15) i chce na siebie zarabiać. Wczoraj koncert piosenki Jacka Kaczmarskiego dał wieloletni przewodniczący jury konkursu „Źródło wciąż bije”, Maciej Różycki. Piątki to koncerty na żywo, w soboty planowane są wieczorki dla samotnych, w niedzielę karaoke. Czy klub ma szansę wygrać koncesyjną batalię? - Od negatywnej decyzji zawsze można się odwołać, wreszcie skierować sprawę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego - podpowiada Anna Wołos.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!