Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W kadrze tkwi duży potencjał [wywiad]

Tadeusz Nadolski
Urodził się w Bydgoszczy. Koszykarską karierę rozpoczynał oczywiście w Astorii. Z miastem nad Brdą jest związany na stałe, bowiem tu właśnie wspólnie z żoną niedawno kupił mieszkanie.

Urodził się w Bydgoszczy. Koszykarską karierę rozpoczynał oczywiście w Astorii. Z miastem nad Brdą jest związany na stałe, bowiem tu właśnie wspólnie z żoną niedawno kupił mieszkanie.

Los profesjonalnego zawodnika rzuca go po kraju - i nie tylko. Ostatnie dwa bardzo udane sezony spędził w Zgorzelcu. W wywiadzie dla „Expressu” mówi, m.in., o swoich planach - związanych z dalszą karierą, w tym reprezentacyjną. Rozmawiamy z Michałem Chylińskim.<!** Image 2 align=none alt="Image 214339" sub="Michał Chyliński już wie, jak smakuje gra w reprezentacji. W tym roku po dłuższej przerwie wrócił do kadry. Fot.: archiwum">

Nie będę pytał, dlaczego w finale play off przegraliście ze Stelmetem Zielona Góra 0-4, bo pewnie już tysiąc razy o tym mediom opowiadałeś. Porażka w walce o złoty medal mistrzostw Polski nie zmienia faktu, że był to chyba najlepszy sezon w Twojej karierze.

Nie ma co dużo mówić, to na pewno był najlepszy sezon zarówno jeśli chodzi o drużynowe osiągnięcie, jak i indywidualne. Co mnie oczywiście bardzo cieszy, tym bardziej, że jeszcze niedawno zmagałem się z poważną kontuzję. I dlatego taki sezon był mi bardzo potrzebny. W tym wszystkim jest też oczywiście duża zasługa trenera i moich kolegów z zespołu. Również wynik całej drużyny mnie satysfakcjonuje, choć niektórzy kręcili nosami. Przypomnę jednak, że Turów miał jeden z najmniejszych budżetów w Tauron Basket Lidze.

No właśnie. W 2010 roku doznałeś bardzo groźnego urazu, który wyłączył cię z gry na cały sezon...

Ta przykra kontuzja przytrafiła mi się w trakcie treningu reprezentacji podczas rozgrywania meczów eliminacyjnych do mistrzostw Europy na Litwie w 2011 roku. Był to dość specyficzny i skomplikowany uraz - naderwanie rozścięgna podeszwowego. Od tego momentu w sumie przez trzynaście miesięcy trwał powrót do pełnej sprawności. W leczeniu bardzo pomogli mi rehabilitant Rafał Hejna i doktor Jacek Jaroszewski, obaj z Poznania. Ten drugi opiekuje się też kadrą piłkarzy i jest świetnym fachowcem. Z drugiej strony ta kontuzja - paradoksalnie - bardzo mnie wzmocniła psychicznie, bo człowiek jak tak długo nie gra, to różne rzeczy mu przychodzą do głowy. Po tym jak wróciłem na parkiet wiedziałem, czego chcę i bardziej doceniłem to co robię i lubię, czyli grę w koszykówkę.<!** reklama>

Od ostatniego gwizdka sędziego minęło już sporo czasu. Muszę więc zapytać, gdzie Michał Chyliński zagra w następnym sezonie?

No tak, plany są takie, żeby gdzieś grać (śmiech). Ale jeszcze nie wiem gdzie. Rozmawiam oczywiście z Turowem w sprawie przedłużenia kontraktu i ten klub ma u mnie pierwszeństwo, także dlatego, że gdy byłem kontuzjowany, jako jedyny wyciągnął do mnie rękę. I ja tego nigdy tego nie zapomnę, bo to było dla mnie bardzo ważne. Pojawiły się także inne oferty, o których będę myślał, będę je razem z moim agentem analizował. Ale na razie na konkrety jeszcze za wcześnie. W każdym razie przed pierwszym zgrupowanie kadry, czyli 23 lipca, chciałbym już mieć podpisany kontrakt.

Tak więc za niecały miesiąc rozpoczynacie przygotowania do wrześniowych mistrzostw Europy, gdzie w grupie C czeka was ciężka przeprawa między innymi z Hiszpanią, Chorwacją i gospodarzami - Slowenią.

Przede wszystkim chciałbym powiedzieć, że jest to dla mnie duże wyróżnienie, że udało mi się wrócić do kadry. A jeśli chodzi o reprezentację, to już od paru lat pokazuje, że tkwi w niej bardzo duży potencjał. I myślę, że nadal tak jest. Wszyscy ludzie, z którymi rozmawiałem - bo nigdy z nim nie pracowałem - podkreślają, że trener Dirk Bauermann jest świetnym fachowcem, ma wiedzę i doświadczenie, dużo osiągnął w koszykówce. Przygotowania będą ciężkie, bo słyszałem, że u niego ciężko się trenuje. Patrząc na skład grupy na pewno nie będzie nam łatwo, ale jeśli zagramy w pełnym składzie - z wszystkim naszymi najlepszymi graczami - mamy szanse, by awansować dalej.

Michał Chyliński

Michał Chyliński (ur. 22 lutego 1986 w Bydgoszczy) - polski koszykarz występujący przez dwa ostatnie sezony w Turowie Zgorzelec na pozycji rzucającego obrońcy lub niskiego skrzydłowego. W sezonie 2010/11 nie grał w żadnym klubie, bo leczył kontuzję.

W minionym sezonie głosami dziennikarzy wybrany został do drugiej piątki Tauron Basket Ligi - obok Krzysztofa Szubargi (Anwil Włocławek), Łukasza Wiśniewskiego, (AZS Koszalin), Adama Waczyńskiego (Trefl Sopot) i innego wychowanka „Asty” Filipa Dylewicza (Trefl).

Wystąpił w 42 meczach ligowych spędzając na parkiecie średnio blisko 31 minut. Zdobywał śr. 13,5 pkt, miał 3,1 zb. i 3,3 as.

Wychowanek Astorii od lat był liderem reprezentacji juniorskich. W latach 2002-2005 uczęszczał do SMS w Kozienicach. W 2004 r. trafił do hiszpańskiego zespołu Unicaja Malaga, skąd był wypożyczany do francuskiego JSF Nanterre oraz do Astorii Bydgoszcz.

Był zawodnikiem reprezentacji Polski pod wodzą Muli Katzurina (2008-2009). Obecnie jest w kadrze prowadzonej przez Dirka Bauermanna, która w lipcu rozpocznie przygotowania do wrześniowych mistrzostw Europy 2013 w Słowenii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!