Jutro znów „zagra” przeciwko dawnemu klubowi z Bydgoszczy. Popularny „Dudek” drugi sezon prowadzi ekipę Elany Toruń. Jak wspomina Zawiszę i jaki scenariusz przewiduje na jutrzejsze derby?
<!** Image 2 alt="Image 158908" sub="Dariusz Durda spędził w Zawiszy dziewięć sezonów, a później pracował w Bydgoszczy jako trener. Fot. Nowości">W jakich okolicznościach trafił Pan 25 lat temu do Zawiszy?
Grałem wtenczas w juniorach Pomorzanina Toruń i byłem przez pewien czas obserwowany przez trenera Wiesława Gałkowskiego. W końcu doszło do pojedynku w lidze wojewódzkiej z Zawiszą i w meczu zakończonym remisem, strzeliłem trzy gole.
Nie było innych ofert?
Rozważałem opcję przenosin do Lechii Gdańsk, ale do Bydgoszczy było bliżej.
<!** reklama>Pamięta Pan pierwszy mecz?
O ile się nie mylę, wygraliśmy z Zagłębiem Wałbrzych 2:1.
Od razu wywalczył Pan sobie miejsce w podstawowym składzie?
Tak można powiedzieć, bo pojawiłem się u „wojskowych” na trzy tygodnie przed rozpoczęciem rozgrywek. Nie musiałem pokazywać się już nawet w sparingach. Tak się złożyło, że jeden z kolegów doznał kontuzji i „załapałem się” na prawej pomocy. Chociaż z czasem, mimo że nie byłem lewonożny, grałem także na lewej flance. To były naprawdę piękne czasy.
Później, po wielu latach, podjął się Pan w Zawiszy pracy trenerskiej...
To był okres, gdy doszło do połączenia Chemika z Zawiszą. Prowadziłem drugi zespół, lecz mało kto się nami przejmował. Mieliśmy fajną grupę chłopaków, lecz zero środków na funkcjonowanie. Po wodę jeździliśmy do źródełka do Myślęcinka...
Jutro derby. Elana ostatnio remisuje, Zawisza remisuje. Czy można typować podział punktów?
Na pewno Zawisza uważany jest za zespół lepszy od naszego, lecz postaramy się taktycznie tak to rozegrać, żeby też postarać się o zwycięstwo. Pokonaliśmy już w rundzie jesiennej Olimpię Grudziądz i Chojniczankę. Jeżeli wygramy z Zawiszą, w regionie będziemy pany!
