W uroczystościach uczestniczyła rodzina, przyjaciele, znajomi, sportowcy, trenerzy oraz władze polskiego sportu i Polskiego Związku Kajakowego. W sumie znanego trenera pożegnało kilkaset osób. Macieja Juhnke w kościele specjalnymi mowami pożegnali Grzegorz Kotowicz, prezes PZKaj. oraz Waldemar Keister, prezes Stowarzyszenia Kajakowego Zawisza. Z kolei na cmentarzu mowę pożegnalną wygłosił Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy.
***
Trudno sobie wyobrazić zajęcia kajakarek bydgoskiego Zawiszy czy kadry młodzieżowej bez Macieja Juhnke. A jednak...
Trudno się pogodzić z tym, że Maciej już nie wsiądzie do motorówki, by wyruszyć ze swoimi zawodniczkami z klubowej przystani do Brdyujścia i z powrotem, nie wyjedzie na zgrupowanie kadry do ukochanego Wałcza czy też włoskiego Livigno lub portugalskiego Milfontes. Nie zadzwoni do nas, do redakcji z informacjami o starcie swych podopiecznych w krajowym czempionacie, mistrzostwach Europy czy świata. Nie spotkamy się z nim, by podsumować miniony sezon, omówić plany na przyszłość.
A z kajakami Juhnke związał się jako młody chłopak. Trenował w nieistniejącym już KS Łączność na Babiej Wsi. Zdobył nawet złoty medal w kategorii juniorów. Kariery międzynarodowej, jak sam często wspominał, nie zrobił. Tam jednak spotkał Mariusza Słowińskiego, z którym się bardzo zaprzyjaźnił. To za jego namową przeniósł się do Zawiszy, a potem podjął studia z wychowania fizycznego, najpierw w Akademii Bydgoskiej, później gdańskiej AWFiS. Następnie na poznańskiej uczelni zdobył uprawnienia trenerskie z kajakarstwa.
Nic nie stało zatem na przeszkodzie aby rozpocząć trenerską przygodę, choć był moment zawahania, gdy otrzymał propozycję pracy w branży odzieżowej. Słowiński miał jednak dar przekonywania. Widział w nim duży potencjał. I się nie pomylił. Maciej szybko dochował się mocnej grupy kajakarek, w której prym wiodły Asia Bruska, Ola Górna, Sara Jasińska. Otrzymał propozycję współpracy z trenerami kadry. Najpierw z Michałem Brzuchalskim, później z Tomaszem Krykiem. Z tym drugim współpracował przez 11 lat prowadząc przy tym kadrę młodzieżową kobiet.
Mógł się pochwalić ponad 50 medalami mistrzostw świata i Europy. Wielokrotnie był nagradzany przez władze sportowe, wyróżniany w plebiscytach na najlepszego trenera Pomorza i Kujaw. Bardzo lubiany i szanowany przez zawodników, trenerów, działaczy.
W licznych rozmowach z naszą redakcją zdradził, że marzy aby kajakarka Zawiszy stanęła na olimpijskim podium. I jego marzenie spełniło się trzy lata temu w Tokio. Brązowy medal zdobyła w K-4 500 m Helena Wiśniewska. Powtórka miała nastąpić w tym roku w Paryżu, dokąd udały się Dominika Putto i Helena Wiśniewska. Tym razem się nie udało. Bardzo to przeżył, lecz z zapałem przystąpił do przygotowań do kolejnego sezonu. Niestety, niespodziewanie zostały one przerwane.
Żegnaj przyjacielu, na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci oraz sympatyków sportu Pomorza i Kujaw.
REDAKCJA
