Natomiast sama kolejka nie jest niczym nowym. W 2010 roku zaproponował to obecny europoseł, wtedy kandydat na prezydenta Bydgoszczy, Kosma Złotowski.
Kolejka linowa miała połączyć centrum Bydgoszczy z dworcami PKS i PKP. - Jest to tani w budowie, ekologiczny i atrakcyjny dla pasażerów środek transportu - argumentował wtedy Złotowski.- W dodatku nie koliduje z trasami innych środków transportu, a koszt jej budowy i eksploatacji, na przykład w porównaniu z komunikacją tramwajową, jest stosunkowo niski - dodawał.
Ze Wzgórza Dąbrowskiego na Wzgórze Wolności
W czasie II wojny światowej Niemcy zamierzali wybudować w Bydgoszczy kolej linową do transportu węgla dla D.A.G. Fabrik Bromberg.
Do realizacji inwestycji jednak nie doszło, bo na jej drodze stanęli właściciele gruntów i zbliżająca się nieuchronnie klęska wojsk niemieckich.
Teraz do pomysłu zbudowania kolejki wracają radni Prawa i Sprawiedliwości. Do przyszłorocznego budżetu zgłosili zadanie „Budowa kolejki linowej łączącej Wzgórze Dąbrowskiego ze Wzgórzem Wolności”.
Przeczytaj też: Czwarty krąg Opery Nova. Ile to może kosztować?
Skąd pomysł? - Na jednej z komisji gospodarki komunalnej dyskutowaliśmy o planowanej rewaloryzacji parków: na Wzgórzu Dąbrowskiego i na Wzgórzu Wolności - opowiada radny Jarosław Wenderlich. W bydgoskim ratuszu powstaje właśnie dokumentacja projektowa obydwu inwestycji. Miasto liczy na środki unijne.
Bydgoska kolejka jak we Wrocławiu?
- Co prawda pierwszy był pomysł radnego Stefana Pas tuszewskiego, by obydwa miejsca połączyć kładką, ale ratuszowi urzędnicy od razu stwierdzili, że koszt budowy takiej kładki byłby za wysoki. Zaproponowałem więc koncepcję stworzenia kolejki linowej - wyjaśnia Jarosław Wenderlich. I przekonuje, że wzorem dla tej bydgoskiej kolejki mogłaby być ta funkcjonująca we Wrocławiu. Kursuje nad Odrą, pomiędzy głównym kampusem Politechniki Wrocławskiej na Wybrzeżu Stanisława Wyspiańskiego a Geocentrum przy ul. Na Grobli. Kolej została oddana do użytku 1 października 2013 roku. Jej długość to 373 metry. Koszt budowy wyniósł 12 mln.
To dobry pomysł, który w przyszłości mógłby stać się przyczynkiem do dyskusji o rozwiązaniach komunikacyjnych - radny PiS, Jarosław Wenderlich
Zgodnie z propozycją PiS, w przyszłym roku za 100 tysięcy złotych miałaby powstać dokumentacja projektowa kolejki linowej w Bydgoszczy. Koszt całej inwestycji to 12 mln zł. W 2018 roku na ten cel z miejskiego budżetu miałoby zostać wydane 900 tys. zł. Najwięcej, bo 11 mln zł, inwestycja pochłonęłaby w 2019 roku.
Dalszy ciąg na drugiej stronie
Radny Wenderlich dodaje, że o swoim pomyśle rozmawiał już z architektami (nie chce jednak ujawniać ich nazwisk), którzy wskazali zarówno plusy, jak i minusy tego pomysłu.
- Minusem miałby być brak naturalnej przeszkody, jak np. rzeka - wskazuje radny.
Prezydent Bruski odrzucił wniosek
Na razie jednak pomysł nie ma szans na realizację. Wniosek radnych PiS nie przeszedł pozytywnej weryfikacji prezydenta Rafała Bruskiego. Zdaniem prezydenta, wniosek nie spełnia wymogów formalnych - brak w nim źródeł finansowania oraz skutków finansowych funkcjonowania kolejki.
Radny zapewnia jednak, że nie zamierza odkładać pomysłu na półkę. - To dobry pomysł, który w przyszłości mógłby stać się przyczynkiem do dyskusji na temat rozwiązań komunikacyjnych - dodaje.
Polub "Express" na Facebooku