Awarię mostu Bernardyńskiego w Bydgoszczy wykryto pod koniec września. Od razu zamknięto skrajny pas (prawy) jezdni wschodniej w kierunku ronda Jagiellonów, ograniczono prędkość tramwajów na moście do 10 km/h (w tym samym czasie mógł na nim przebywać tylko jeden pojazd szynowy), a samochodów do 20 km/h oraz ograniczono przejazd pojazdów ciężarowych na całm moście.
5 października służby zwęziły jezdnię zachodnią mostu Bernardyńskiego.
"Do czasu naprawy staramy się odciążyć obiekt oraz możliwie jak najskuteczniej zmniejszać drgania. Obecne zawężenie jest korzystne podczas szczegółowych badań zaplanowanych przez firmę przygotowującą projekt naprawy mostu. Jak informowaliśmy wcześniej obecnie most wymaga zmniejszenia drgań, co można uzyskać m.in. poprzez zmniejszenie ogólnej liczby pojazdów przejeżdżających przez obiekt ( przekrój obu jezdni) w tym samym czasie" - informował 5 października ZDMiKP w Bydgoszczy.
Na moście bernardyńskim awarii uległ przegub. Zaplanowano szczegółowe badania obiektu w celu opracowania metody jego naprawy.
7 października ZDMiKP przekazał, że tego dnia przeprowadzono dodatkową ocenę elementu mostu, który uległ awarii. "Te działania pomogą w trwającym procesie opracowywania projektu naprawy" - czytamy w komunikacie drogowców.
Nasz fotoreporter był na moście Bernardyńskim krótko po godz. 15 w poniedziałek 7 października. Ruch w tym czasie odbywał się spokojnie, nie tworzyły się duże korki. Kierowcy obawiają się jednak, że po zwężeniu drugiego pasa, nic się jeszcze nie dzieje jeśli chodzi o naprawę. - Wprowadzili kolejne utrudnienie, a ekip remontowych nie widać. Powinni od razu się za to zabrać - słyszymy.
Na razie nie ma potrzeby całkowitego zamykania przeprawy. ZDMiKP zapewnia, że proces naprawy chce zakończyć jeszcze w tym roku kalendarzowym, w szczególności przed nadchodzącym okresem zimowym.
