Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Utopił szczeniaki, a garnek z psiakami wystawił za okno

Jarosław Hejenkowski
O znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem jest podejrzany inowrocławianin, który utopił cztery szczeniaki. Tłumaczył, że nie był w stanie wykarmić psiaków. To kolejne takie zdarzenie w Inowrocławiu w ostatnim czasie.

O znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem jest podejrzany inowrocławianin, który utopił cztery szczeniaki. Tłumaczył, że nie był w stanie wykarmić psiaków. To kolejne takie zdarzenie w Inowrocławiu w ostatnim czasie.

Do bulwersującego zdarzenia doszło wczoraj. Zaczęło się od tego, że Straż Miejską anonimowo powiadomiono, że jeden z mieszkańców ul. Mątewskiej utopił nowo narodzone szczeniaki.

- Następnie garnek z utopionymi psami miał wystawić za okno. Podczas podjętej przez straż oraz policję interwencji potwierdzono fakt. Do wyjaśnienia sprawy został zatrzymany 58-letni właściciel mieszkania - informuje asp. Izabella Drobniecka z policji.

Mężczyzna swoje zachowanie tłumaczył tym, że oszczeniła mu się suka i nie był w stanie wykarmić wszystkich zwierząt. Dlatego też cztery szczeniaki utopił. Dziś mężczyzna usłyszał już zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Zostanie również doprowadzony do prokuratora z wnioskiem o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci dozoru policyjnego. Mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat. 

<!** reklama>To kolejne takie zdarzenie w Inowrocławiu w ostatnim czasie. Dwa tygodnie temu informowaliśmy, że emerytowany oficer wojska, który zatłukł swojego wilczura siekierą, został skazany na 4 miesiące więzienia w zawieszeniu. Do zdarzenia doszło w grudniu ubiegłego roku.

- Oświadczył, że zwierzę posiadało zmiany nowotworowe na łapach, które smarował lekami. Dodał, że nie był w stanie psychicznie znieść jego choroby i faktu, że zwierzę się męczy, więc chciał skrócić jego cierpienie – relacjonuje jeden ze stróżów prawa, który przyjechał na miejsce.

Feralnego dnia pies miał upaść na beton i odnieść dodatkowe obrażenia. Dlatego właściciel zdecydował się na tak drastyczne środki, choć podkreślał, że od kilkunastu lat zwierzę było niemal członkiem rodziny. - Zabiłem mojego psa z miłości, żeby mu ulżyć w cierpieniu – relacjonował emerytowany wojskowy.

Sprawa skończyła się w sądzie, bo śledczy uznali, że to „działalność ze szczególnym okrucieństwem”. Opinię tę podzielali zbulwersowani inowrocławianie. - Najlepiej się wyżyć na słabszym. Zero tolerancji dla takich sadystów, bo nie wiem jak inaczej można ich nazwać – komentował jeden z naszych Czytelników.

Dlaczego mężczyzna psa nie uśpił? Zeznał, że było niedzielne popołudnie, zgubił telefon komórkowy, a stacjonarnego nie ma. Był też inny argument. - Z relacji mojego znajomego wynikało, że uśpienie psa przez weterynarza jest przeżyciem traumatycznym – wyjaśniał, a medycyna dodaje makabryczny epilog do tego bulwersującego wydarzenia.

Otóż zwierzę mogło żyć. Lekarz weterynarii, który je zbadał ocenił, że miało problemy z chodzeniem, ale... nie z powodu raka. - Stwierdzenie, że pies miał nowotwór łap i podbrzusza wynikać może z niewiedzy. Pies był gruby, szybko się męczył, co mogło sugerować taką opinię – stwierdził lekarz Wiesław Borkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!