Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Usiłował zabić konkubenta matki. Co nowego ustalili biegli?

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Filip Kowalkowski
Czterech biegłych stanęło wczoraj przed bydgoskim sądem, opiniując stan i zachowanie Sebastiana J., dziewiętnastolatka oskarżonego o usiłowanie zabójstwa konkubenta matki. Zdaniem obrony, na jej dziesięć pytań, specjaliści odpowiedzieli na... jedno.

Szóstego sierpnia ubiegłego roku w mieszkaniu przy ul. Toruńskiej policjanci zastali kobietę i rannego 42-letniego mężczyznę. Do sprawy zatrzymano wówczas osiemnastolatka - sam wrócił na miejsce zdarzenia... Miał ponad pół promila alkoholu w organizmie.

Sebastian J. może spędzić za kratkami nawet osiem lat. O tyle wnioskuje prokurator.

Postać w drzwiach

Sprawa z pozoru wygląda na jasną do czasu, aż zapoznamy się z zeznaniami niedoszłej ofiary chłopaka - Rafała K. Twierdził przed sądem, że Sebastian J. był dobry i nie wie, dlaczego został przez niego zaatakowany nożem...

Drugiego sierpnia ub. roku ok. godz. 4 nad ranem Rafał K. usłyszał łomot do drzwi swojego mieszkania przy Toruńskiej. Przebywała tam także Hanna J., matka oskarżonego. Mężczyzna otworzył drzwi. Wtedy postać w nich stojąca zadała mu trzy ciosy nożem - w szyję i klatkę piersiową. K. odwieziono do Szpitala Uniwersyteckiego im. Biziela w Bydgoszczy, gdzie cudem uratowano mu życie.

W procesie już zeznawali psychiatrzy, którzy uznali, że Sebastian J. doskonale wiedział, co robi. Mecenas Justyna Mazur wnioskował jednak o powołanie kolejnych specjalistów, którzy mieli sporządzić dodatkową opinię. Obrońca zadała im także dziesięć własnych pytań.

Wczoraj czworo biegły podtrzymywało nawzajem swoją opinię. Dr Elżbieta Bloch-Bogusławska twierdziła, że oskarżony przejawia skłonności do manipulacji. Dr Wojciech Kosmowski mówił: - Badany, mimo uzależnienia od środków odurzających i alkoholu, ma zdolność rozumienia i znaczenia swoich czynów oraz kierowania swoim zachowaniem. Może w sposób świadomy reprezentować się przed sądem.

Nie miał zaburzeń

Jako przykład manipulowania W. Kosmowski podał fakt zaniżania przez Sebastiana J. ilości środków odurzających, które przyjmował. - Czy to jedyny przykład? - dopytywała mecenas Justyna Mazur. Biegły potwierdził.

Z kolei sędzia Krzysztof Dadełło chciał wiedzieć, czy przyjmowanie środków psychoaktywnych miało wpływ na czyn oskarżonego. Biegły ocenił, że nie występują u badanego zaburzenie świadomości. Stwierdził także, iż oskarżony ma osobowość dyssocjalną - m.in. nie potrafi budować więzi i powiela aspołeczne zachowania. Może także winić inne osoby za swoje czyny.

Czas na wnioski

Mecenas Mazur po przesłuchaniu biegłych uznała, że 1,5 kartki tekstu przedstawione przez specjalistów zawiera jedynie odpowiedź na jedno jej pytanie.

- Opinia sądowo-lekarska w tym przypadku ma bardzo ważne znaczenie - stwierdziła obrońca oskarżonego, wnioskując do sądu o czas. Ma on służyć analizie odpowiedzi biegłych, być może także złożeniu wniosku o nową ekspertyzę. - To istotne, ponieważ czyn oskarżonego zagrożony jest wysoką karą - stwierdziła mecenas Mazur.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!