Dramatyczne sceny rozegrały się w amerykańskim mieście Seattle, kiedy w tłum protestujący przeciwko zabiciu przez policjanta w Minneapolis czarnoskórego mężczyzny, wjechał z całym impetem samochód.
Po chwili wyskoczył z niego kierowca z bronią w ręku i strzelił do 27-latka, który próbował zatrzymać pirata przed szaleńczą jazdą.
Zgromadzeni ludzie rozbiegli się po placu i ulicach, uciekając przed szaleńcem. Który z pistoletem w garści biegał wokoło. Słychać było krzyki: on ma broń! On ma broń!
Pirat i sprawca postrzelenia 27-latka został w końcu pojmany przez policjantów. Rannego w ramie 27-latka strażacy odwieźli do szpitala.
Nie podano ani nazwiska strzelającego ani jego ofiary. Nie wiadomo, jakimi pobudkami kierował się mężczyzna, który chciał staranować protestujących.
Policja potwierdziła, że odzyskano broń, z której padły strzały,i że nikt inny nie został ranny.
Film udostępniony na Twitterze przez jednego ze świadków dramatycznych zajść pokazuje mężczyznę wyłaniającego się z pojazdu, który uderzył w barykadę, zrobioną przed protestujących na skrzyżowaniu.
Kierowca trzymał broń w ręku, gdy wypadł jak oszalały z auta. Potem było słychać dzwięki, przypominające strzały.
Jeden ze świadków powiedział lokalnej agencji NBC News, KING, że postrzelony próbował powstrzymać pojazd przed wjechaniem w tłum, zanim kierowca do niego strzelił.
Później policja próbowała rozproszyć tłum, który ciskał w stróżów porządku kamieniami, a niektórzy demonstranci świecili laserami po oczach gliniarzy .
Policja odpowiadają pieprzem w spraju, kulkami hukowymi oraz gazem łzawiącym.
