Zdarzenie miało miejsce chwilę po tym, jak rolnicy rozmawiali z wicewojewodą Piotrem Hemmerlingiem - tuż przed drzwiami urzędu. Rolnicy domagali się spotkania z samym wojewodą Michałem Sztyblem. Strajkujący chcieli rozmawiać z wojewodą, a nie jego zastępcą czy innym przedstawicielem.
Twierdzili, że wojewoda boi się wyjść do zgromadzonych. - Robicie nas w balona - pada stwierdzenie. - Nikt was w balona nie robi - odpowiada zastępca Michała Sztybla. Piotr Hemmerling po chwili dodaje, że wojewoda jest do dyspozycji rolników, ci mieli jednak wybrać konkretną liczbę osób na spotkanie.
Nagle jeden z protestujących krzyczy przez megafon: - Pan wicewojewoda zaprasza wszystkich do środka". Wówczas tłum protestujących rusza do wejścia. Wicewojewoda Hemmerling próbuje wejść z powrotem do urzędu, ale tłum napierał na niego. Wejścia do urzędu broni policja. Do środka wpadają snopy siana. W tym momencie funkcjonariusze używają gazu. W zdarzeniu przez przypadek ucierpiała dziennikarka radia PiK Jolanta Fischer.
Policja odnosi się krótko do zdarzenia z udziałem gazu.
- Zostaliśmy do tego zobligowani działaniem tłumu - krótko wyjaśnia podinspektor Monika Chlebicz, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Komunikat wojewody po wydarzeniach przed urzędem
Do sprawy odniósł się w piątkowym komunikacie wojewoda kujawsko-pomorski, Michał Sztybel.
Do wtargnięcia do urzędu doszło w momencie, gdy I Wicewojewoda Piotr Hemmerling ustalał skład delegacji, którą zaprosiłem na merytoryczne rozmowy do środka urzędu. W tym czasie "prowokator" krzyknął "Wojewoda zaprasza wszystkich" i tłum ruszył w stronę drzwi, a część osób przepchnęła policjantów. Szczegóły, pełne okoliczności i pełne nagranie również z wewnątrz budynku przekaże policja. Osobiście rozmawiałem z dziennikarką Radia PiK i wyraziłem ubolewanie w związku z zaistniałą sytuacją. Zapewniłem o pełnym wsparciu, gdyby potrzebna była pomoc medyczna. Na szczęście otrzymałem informację o braku takiej potrzeby.
Wojewoda dodaje: - Użycie gazu zawsze musi być wyższą koniecznością. O uzasadnieniu będzie informowała Policja, która podejmuje tego typu decyzje. Przypominam, że od rana (piątek - przyp. red.) dostępny dla protestujących był I Wicewojewoda Piotr Hemmerling odpowiedzialny za rolnictwo. Następnie ze względu na eskalację protestu, wróciłem ze spotkania w terenie na wsi, w Gminie Drzycim z wójtami gmin wiejskich. Natychmiast zaprosiłem delegację protestujących do środka. Ubolewam, że protest poruszający ważne sprawy dla polskiej wsi, w którym wzięło udział bardzo wielu rolników zaczął być wykorzystywany przez siły polityczne, a pośród wielu uczestników, szczerze broniących interesów wsi, znaleźli się politycy Prawa i Sprawiedliwości mimo, że przedstawiciel ich partii Janusz Wojciechowski jest komisarzem ds. rolnictwa w Komisji Europejskiej. Zgodnie z deklaracją, postulaty protestujących przekazałem Ministrowi Rolnictwa i Rozwoju Wsi Czesławowi Siekierskiemu.
Jak do sprawy odnieśli się sami rolnicy? Pisaliśmy o tym we wczorajszym materiale:
