Podobno kolejka formuje się już około godz. 20. Po co? Każdy chce wejść jako pierwszy, bo urzędnicy mają swoje limity: około dwudziestu kilku osób dziennie na dwóch urzędników. Więcej się nie da.
- Skoro się cudzoziemców tak szerokim gestem zapraszało, to dlaczego na miejscu uprzykrza się im życie? Nie można zatrudnić więcej urzędników do obsługi przybyszów ze Wschodu? - dziwi się pan Mirosław, właściciel firmy budowlanej, który współpracuje z ukraińskimi pracownikami.
Urząd Wojewódzki wcale nie zaprzecza, że jest ciężko. Potwierdza, że pracy jest dużo więcej, bo też jest znacznie więcej interesantów. Już w 2015 roku zanotowano ponad 125-procentowy wzrost liczby wniosków o udzielenie zezwolenia na pobyt czasowy (w porównaniu z 2014 rokiem).
- Jeszcze więcej było wniosków o pobyt czasowy i pracę, aż o 254,9 procent - zaznacza Adrian Mól, rzecznik prasowy Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. Tłumaczy, że ustawa o cudzoziemcach wprowadziła obowiązek osobistego składania dokumentów przez cudzoziemców oraz pobierania od nich odcisków linii papilarnych. A to naprawdę trwa...
W Oddziale Legalizacji Pobytu i Pracy Cudzoziemców zatrudnionych jest 18 osób (w tym kierownik). Co prawda zatrudnienie nieznacznie wzrosło, jednak niewystarczająco. W tej chwili urzędnicy prowadzą aż 1925 spraw. Wciąż dochodzą nowe. Doświadczony pracownik jest w stanie przyjąć maksymalnie 10 wniosków o pobyt czasowy dziennie, przy 8-godzinnym dniu pracy.
- Przy obecnym stanie zatrudnienia maksymalnie 2 osoby mogą zajmować się przyjmowaniem wniosków o udzielenie zezwolenia na pobyt czasowy, stały i rezydenta UE, natomiast chętnych do złożenia wymienionych aplikacji jest około 40-50 osób dziennie... - mówi Adrian Mól.