Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upał kładzie nas na łopatki. Kiedy wzywać pogotowie ratunkowe?

Redakcja
Thinkstock
Ratownicy medyczni mają w ostatnich dniach dużo pracy. Ludzi dobija wysoka temperatura. Nie wolno bagatelizować nawet błahych dolegliwości, zwłaszcza, gdy dotyczą dzieci i starszych.

Pani Grażyna źle poczuła się po dwugodzinnym spacerze w parku. Była sobota. Wyszła z domu koło południa, co prawda w kapeluszu, i zaopatrzona w butelkę wody mineralnej, ale wysoka temperatura i tak powaliła ją, dosłownie, tuż po powrocie do domu.

PRZECZYTAJ:Pszczoły obchodzą swoje święto. Dowiedz się, jak ważne są dla naszego życia

- Zrobiło mi się słabo, pojawiły się mdłości, silny ból głowy. Położyłam się do łóżka, ale z minuty na minutę czułam się gorzej. Dzwonić na pogotowie czy nie? Bałam się, że uznają mnie za histeryczkę, że będę musiała płacić za nieuzasadnione wezwanie karetki...

Bydgoszczanka zdecydowała się na telefon do poradni dyżurującej w weekendy. Połączoną ją natychmiast z lekarzem.

- Zalecił odpoczynek w zacienionym pokoju, picie dużo płynów i obserwację swojego stanu. Gdyby tylko cokolwiek zmieniło się na gorsze, radził wzywać karetkę.

Na szczęście pani Grażyna wieczorem poczuła się lepiej. Z podobnymi dolegliwościami nie ma jednak żartów. Powinno się o nich powiedzieć lekarzowi, bez obaw o nieuzasadnione wezwanie pomocy.

- Jeden - dwa dni upału jesteśmy w stanie wytrzymać. Gdy trwa dłużej, trzeba opracować strategię przetrwania - radzi dr Tadeusz Stępień, kierownik Działu Usług Medycznych Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy.

- Ubierać się w lekkie, przewiewne materiały najlepiej naturalne, zakrywać głowę. Pić dwa, a nawet ponad dwa litry płynów. Dzieci nie mają jeszcze idealnej termoregulacji, należy zachęcać je więc do picia, nawet lody w jakimś stopniu nawadniają, uzupełnią płyny. Poza tym trzeba wietrzyć mieszkanie, zasłaniać okna, unikać spacerów od 11.00 do 16.00.

Sytuacja jest trudna - diagnozuje dr Stępień. - Długotrwała susza, zbyt niska wilgotność powietrza, poza tym potwornie gorące powietrze, a w nim kurz, pyły, rozmaite zanieczyszczenia: to wszystko męczy, nuży, wprawia w senny nastrój, dekoncentruje - co ważne jest w przypadku kierowców - ale w tym miejscu chciałbym podkreślić, że w te gorące dni mamy nieco mniej wezwań do wypadków drogowych. Być może jeździmy spokojniej, upał skutecznie hamuje brawurę. Istnieje jednak ryzyko zagapienia się, reakcje są spowolnione.

Ratownicy każdego dnia reagują na sygnały o złym samopoczuciu, spowodowanym upałami. W ostatnim czasie liczba wezwań wzrosła z 90-100 do 140-150. Gros z nich dotyczy zasłabnięć, duszności.

- Takie osoby z reguły odwozimy do ośrodka na dalszą diagnostykę, chociaż nasze karetki są klimatyzowane. Wyniki badań robione w upale, po przebywaniu chorego na słońcu, mogą jednak nie być miarodajne. Czasami podczas rozmowy telefonicznej prosimy pacjenta o zgłoszenie się do poradni, która zadecyduje o dalszym działaniu. Przypadkami nagłymi zajmujemy się natychmiast, ale także osobami, które same nie są sobie w stanie poradzić z dotarciem do lekarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!