Miasto jednak wpłaci zaliczkę na poczet zakupu gmachu dawnej dyrekcji kolei przy Dworcowej. UMK ponownie zadeklarował chęć utworzenia tam stomatologii.
<!** Image 3 align=none alt="Image 194885" >
Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy, po pismach Romana Jasiakiewicza, przewodniczącego bydgoskiej Rady Miasta, i prof. Małgorzaty Tafil-Klawe, prorektor ds. Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, wczoraj zdecydował, że miasto jednak weźmie udział w rokowaniach, dotyczących zakupu gmachu przy Dworcowej 63.
Rektor milczał
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu Bruski poinformował radnych, że nie zamierza przystępować do negocjacji z właścicielem budynku dawnej dyrekcji kolei pruskiej, bo pomimo dwukrotnych próśb, rektor UMK nie przedstawił uchwały senatu uczelni, która jednoznacznie zadeklarowałaby chęć utworzenia w bydgoskim gmachu wydziału stomatologii.
Decyzja senatu UMK była o tyle ważna, że dziś mija termin wpłaty przez miasto zaliczki - 420 tys. zł - która umożliwiałaby rozpoczęcie rokowań cenowych z właścicielem obiektu - Polskimi Kolejami Państwowymi.
Mechanizm utworzenia wydziału miał być prosty - miasto kupuje budynek, którego cena wywoławcza wynosi obecnie 4,2 mln zł - i przekazuje go UMK.
O odstąpieniu od negocjacji prorektor ds. Collegium Medicum, prof. Małgorzata Tafil-Klawe, dowiedziała się od dziennikarza „Expressu”.
Merytorycznie przygotowani
- Napisaliśmy z prorektorem elektem pismo do prezydenta - mówi prof. Tafil-Klawe. - Stomatologia nie może istnieć bez budynku.
W piśmie do Bruskiego profesorowie podtrzymali chęć utworzenia w Bydgoszczy stomatologii. „(...) Jesteśmy do tego przygotowani merytorycznie, program pierwszych dwóch lat studiów jest zbliżony do programu kierunku lekarskiego. Zajęcia kliniczne wymagają natomiast pozyskania specjalistycznej kadry i wykorzystania bazy klinicznej zarówno w Bydgoszczy, jak i w Toruniu” - czytamy.
„Skandal” i „nasz” uniwerek
Po informacji prezydenta o zamiarze zrezygnowania z zakupu budynku przy Dworcowej oburzenia nie krył Roman Jasiakiewicz, przewodniczący bydgoskiej Rady Miasta. W skierowanym do Bruskiego piśmie Jasiakiewicz nie szczędził słów krytyki pod adresem rektora UMK, który nie odpowiadał na pisma prezydenta miasta. Przewodniczący rady nazwał to skandalem.
Pomysł Jasiakiewicza jest taki - wobec braku odpowiedzi z UMK, miasto powinno i tak kupić gmach, a potem wystąpić do parlamentarzystów o utworzenie w Bydgoszczy uniwersytetu medycznego. Jasiakiewicz podkreślił, że zachowanie władz UMK wskazuje na zamiar pozbawienia Bydgoszczy wydziałów Collegium Medicum, bo już teraz w Toruniu trwają intensywne remonty oddziałów klinicznych, odnowiono także Wojewódzkie Centrum Stomatologii.
Tymczasem władze UMK przypominają, że brak uchwały nowo wybranego senatu uczelni wynika tylko z tego, że zbiera się on dopiero we wrześniu.
- Tak jasna deklaracja władz Collegium Medicum daje zielone światło działaniom miasta - informuje Piotr Kurek, rzecznik prezydenta.
Wczoraj prezydent Bruski zdecydował więc, że miasto jednak wpłaci 420 tys. zł zaliczki i zacznie rokowania dotyczące zakupu budynku. Kiedy będziemy znali ich wynik - na razie nie wiadomo.
