- Jestem mieszkańcem ulicy Cieszkowskiego i uważam, że decyzja, naprawdę nielicznych osób nie zmotoryzowanych, ze stowarzyszenia mieszkańców ul. Cieszkowskiego spowodowała ograniczenie miejsc parkingowych na tej ulicy. Po lewej stronie w kierunku ul. Gdańskiej miał być bardzo szeroki chodnik dla spacerujących. Oczywiście nie powstał. Chodnik w tej chwili nie jest w ogóle szerszy - zauważa nasz Czytelnik w liście do redakcji.
Nie ma gdzie stanąć z zakupami
- "Express" napisał, że mieszkańcy dbają o ulicę. Naprawdę? Nieczystości po psach, śmietniki, bród. Więc akurat parkujące samochody po obu stronach to najmniejszy problem. Mnie szlag trafia jak mam podjechać pod dom z większymi zakupami i nie ma żadnego miejsca parkingowego. A jeżeli zaparkuję po stronie z zakazem to bardzo "życzliwi” natychmiast dzwonią po straż miejską - kontynuuje mieszkaniec ul. Cieszkowskiego.
Uważa, że są dwa wyjścia z tej sytuacji - albo możliwość parkowania po obu stronach ulicy albo zakaz parkowania dla osób nie zameldowanych na tej ulicy.
Miasto zapewniać miejsc parkowania nie musi
- W mieście mamy różne miejsca, także takie, które nie są przeznaczone do darmowego parkowania. Miejsca parkingowe w centrum to dobro ograniczone, którym miasto gospodaruje w sposób, który uznaje za najlepszy. Podobnie sytuacja wygląda na Starym Rynku, tam mieszkańcy również parkować nie mogą, nie mogą też wjeżdżać z zakupami – podkreśla Paweł Górny, ze Stowarzyszenia Społeczny Rzecznik Pieszych.
- Istnieje formula parkowania wyłącznie dla posiadaczy abonamentów, które są wydawane tylko osobom zamieszkałym w danym miejscu. Praktyka pokazuje, że egzekwowanie takich zapisów jest jednak bardzo trudne, o ile nie niemożliwe – zauważa Paweł Górny, który przyznaje rację Czytelnikowi wskazując że część mieszkańców ulicy faktycznie nie dba o czystość na ulicy. Nie zgadza się jednak z tezą, że parkowanie po obu stronach ul. Cieszkowskiego rozwiązałoby problem z miejscami dla mieszkańców. - Parkowanie po obu stronach jest zaprzeczeniem wspomnianej idei deptaka, choć częściowego. Chodnik nie bez powodu jest po tej stronie ulicy, przed kamienicami mamy tak zwane przedogródki, które płynnie przechodzą w trakt dla pieszych - zauważa rzecznik.
Ulica pilnie strzeżona
Tymczasem straż miejska jest obecna w tym miejscu tak często, jak to możliwe. Gdy jest w pobliżu, problem z parkowaniem znika. Gdy patrole oddalą się na kilkanaście minut, natychmiast znajdują się kierowcy, którzy albo "tylko na pięć minut" albo na dłużej, pozostawiają swoje auta na "zakazanej" części ulicy.
