Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulewy zatopiły podziemne przejście na dworzec PKP

Tomasz Zieliński
Zarówno wejście do tunelu, jak i jego strop nie zdały egzaminu podczas ostatniej ulewy
Zarówno wejście do tunelu, jak i jego strop nie zdały egzaminu podczas ostatniej ulewy Dariusz Bloch
Ulewy - niedzielna i poniedziałkowa - obnażyły słabości tymczasowego dworca kolejowego. W tunelu pasażerowie brodzili w wodzie, u góry nie mogli doprosić się pomocy od kolejarzy.

Podczas wieczornych ulew poważnie zalany został tzw. stary tunel pocztowy, prowadzący na perony bydgoskiego dworca. Spowodowało to znaczne utrudnienia dla pasażerów, szczególnie starszych.

Wejściami i stropem

Woda praktycznie bez przeszkód wlewała się do tunelu. Nie tylko wejściami - nieszczelny okazał się także strop tunelu, ze starymi świetlikami, wykonanymi z tzw. luksferów. Pasażerowie, chcąc dostać się na perony, brodzili w wodzie do kolan.

- Wykonawca już pracuje nad uszczelnieniem tunelu oraz usprawnieniem systemu odprowadzania wody - zapewnia Maciej Bułtowicz z Biura Prasowego Polskich Kolei Państwowych SA.

Faktycznie, wczoraj po południu ekipy montowały m.in. nowe rynny, mające zabezpieczyć wejścia przed wodą, spływającą z dachów nad wejściem. Zapewne poradzą sobie one z normalnym deszczem, natomiast wątpliwe, że z ulewami. Uszczelniany miał być też strop nad podziemnym przejściem.

Górą nie wolno, ale trzeba

Nie wszyscy jednak zdecydowali się na skorzystanie z podtopionych tuneli. Ponieważ przejście na poziomie torów odgrodzone jest jedynie elastyczną taśmą, część zdesperowanych pasażerów korzystała właśnie z niego. Wszystko to działo się na oczach przechodzących obok kolejarzy.

- Obok mnie, przy wejściu do tunelu, stała matka z niepełnosprawnym dzieckiem, które bało się wejść do zalanego tunelu - mówi „Expressowi” pan Czesław, który miał pecha znaleźć się na dworcu podczas nawałnicy. - Szukaliśmy pomocy u kolejarzy, ale chęci jej udzielenia nie było. Dopiero jeden z pracowników zlitował się i przeprowadził rodzinę przez tory.
Sytuacja dotycząca osób niepełnosprawnych czy zniedołężniałych na bydgoskim dworcu jest szczególnie trudna. - Do dyspozycji niepełnosprawnych jest numer +48 22 474 13 13, podawany w Internecie oraz na rozstawionych na dworcu tablicach. Po zgłoszeniu, pomocy udziela ochrona - zapewniają kolejarze. - Aby uniknąć oczekiwania, osoby niepełnosprawne powinny zgłosić przybycie na dworzec najlepiej na 48 godzin przed pojawieniem się na stacji - głosi komunikat. Co z tymi, którzy przyjeżdżają spoza Bydgoszczy, a o remoncie dworca nie słyszeli? Trudno oprzeć się wrażeniu, że zamiast alarmowych telefonów, wystarczyliby chętni do pomocy kolejarze z własną inicjatywą. Wiara, że rozwiązaniem problemów będzie dyżurny, siedzący przy „warszawskim” telefonie, jest imponująca.

Czytelnicy skarżą się też na mobilnych informatorów, czyli osoby mające instruować i pomagać pasażerom. Zasugerowaliśmy kolejarzom, by było ich więcej. Mogliby wtedy nie tylko wskazywać drogę, ale - jako przewodnicy - zaprowadzać tych, którzy nie potrafią sobie poradzić sami, na perony.
- Mobilni informatorzy będą dostępni na dworcu w weekendy do końca lipca - mówi nam Maciej Bułtowicz z PKP. - W razie potrzeby pomocą służą również pracownicy dworca oraz funkcjonariusze Służby Ochrony Kolei.

Jeżeli informacja i pomoc wyglądają tak, jak wyglądają, strach pomyśleć, co będzie w sierpniu, kiedy informatorów na stacji już nie będzie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!