Telefon komórkowy wartości 1800
złotych i pieniądze w kwocie 100 złotych stały się łupem
nieuczciwego praktykanta, który włamał się do szafki w jednym z
mogileńskich zakładów pracy. Teraz grozi mu do 10 lat pozbawienia
wolności.
<!** Image 2 align=middle alt="Image 213815" >Do zdarzenia doszło we wtorek około
godziny 14:00 w Mogilnie na terenie miejscowej firmy. Dyżurny
komendy przyjął zgłoszenie o kradzieży telefonu i pieniędzy z
zamykanej na klucz pracowniczej szafki.
- Zgłaszający wytłumaczył, że
złodziej dostał się do szafki urywając zawias. Na pierwszy rzut
oka nie było widać włamania, bo sprawca umiejętnie zestawił
drzwiczki z szafką. Uwagę przykuł jednak pusty portfel
pozostawiony obok w łazience – relacjonuje kom. Tomasz Rybczyński
z policji.
<!** reklama>Okoliczności zdarzenia znacznie
ułatwiły mundurowym typowanie sprawcy i zawęziły krąg
ewentualnych podejrzanych. Jak się później okazało przestępstwa
dopuścił się mieszkaniec Chabska, który odbywał praktyki
zawodowe. 19-latek w tym dniu jako jedyny z całej załogi wcześniej
skończył pracę i będąc sam w szatni wykorzystał dogodny moment
na dokonanie włamania.
Sprawca skradzionym mieniem nie cieszył
się długo. Po 2 godzinach od chwili zaistnienia zdarzenia był już
w rękach policjantów. Mężczyzna przyznał się do winy i usłyszał
zarzut kradzieży z włamaniem. Przy okazji wyszła na jaw jego
kryminalna przeszłość i motyw jakim się kierował. W trakcie
przesłuchania wyjaśnił, że chciał uregulować zaległą grzywnę
orzeczoną przez sąd w związku z kradzieżą roweru. Za włamanie
grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.