Udowadniają, że razem można więcej. Pierwsze spotkanie filantropów w Bydgoszczy

Z inicjatywą zorganizowania tego spotkania wyszedł Sebastian Szymanowski, dyrektor generalny firmy Grupa Producentów Owoców Galster z Wierzchucic w gminie Sicienko.

- Przedsiębiorcy są otwarci na działalność charytatywną. Poznałem też wiele osób, które działają w organizacjach pozarządowych, mają otwarte serca i angażują się w pomoc potrzebującym - mówi Sebastian Szymanowski, który jest także prezesem Stowarzyszenia Producentów Owoców i Warzyw Cuiavia. - Uznałem, że warto, aby te wszystkie osoby się spotkały, poznały i wymieniły doświadczeniami związanymi z pomocą drugiemu człowiekowi. Społeczną odpowiedzialność biznesu można przecież doskonale połączyć z filantropią i przekłuć to w dobro. I chcemy to robić.

W spotkaniu uczestniczyło kilkudziesięciu przedsiębiorców i przedstawicieli organizacji pozarządowych z Bydgoszczy i regionu.

- Na pewno taka inicjatywa jest cenna - mówi Adam Jaworski, prezes Stowarzyszenia Dzięki Wam w Bydgoszczy. - Działając wspólnie możemy pokazać, że filantropia jest na TOP-ie, że ona była, jest i będzie potrzebna, a razem można więcej.

W czasie spotkania promowano też akcję społeczną "Adoptuję Jabłonkę".

- Wszystko zaczęło się dwa lata temu - mówi Sebastian Szymanowski. - Ceny owoców zaczęły spadać, a koszty energii rosnąć. Nasza firma rodzinna musiała walczyć o przetrwanie. Projekt "Adoptuję Jabłonkę" miał być szansą na uratowanie pysznych jabłek, drzew, miejsc pracy, ale przede wszystkim rodzinnej tradycji. Wtedy chodziło o szybką sprzedaż zbiorów. Jednak wówczas akcja nie ruszyła. Ratowanie firmy sprawiło, że musieliśmy ją odłożyć na półkę.

Z czasem, gdy firma stanęła na nogi, projekt wrócił, ale już w innej formule.

- Uruchomiliśmy stronę www.adoptujejablonke.pl, powstał regulamin, mocno postawiliśmy na social media i tak osoby, które angażują się w akcję i adoptują jabłonkę nabywają owoce, ale nie dla siebie, lecz dla organizacji pozarządowych, które wspieramy. Za ich pośrednictwem trafiają one do potrzebujących - mówi Sebastian Szymanowski. - W ten sposób dzielimy się dobrem, a przy okazji uczulamy społeczeństwo na to, by nie marnować żywności, w tym owoców i warzyw.

Akcja "Adoptuję Jabłonkę" niesie też inną realną pomoc potrzebującym.

- Tak naprawdę ta akcja pomaga na różne sposoby - mówi Sebastian Szymanowski. - Sadownik dostaje zapłatę, firma utrzymuje ludzi, owoce poprzez organizacje pozarządowe trafiają do potrzebujących, a nadwyżki finansowe przeznaczane są na inne działania społeczne, a konkretnie na zakup sprzętu rehabilitacyjnego, np. wózków inwalidzkich, ortez. W planach mamy też tworzenie przy szkołach czy parafiach, które będą zainteresowane, małych sadów. Na razie to tylko pomysł, na konkretne działania przyjdzie czas w nowym roku.

Dodajmy, że środowe spotkanie "Filantropia jest na TOP-ie" w restauracji "Dzikowisko" (lokal jest po "Kuchennych rewolucjach" Magdy Gessler) uświetniła wystawa prac projektowych studentów Wzornictwa Sztuk Projektowych Politechniki Bydgoskiej.

Zobacz wideo: UKW w Bydgoszczy zakupił defibrylator AED. Ten sprzęt ratuje życie