Zaproszono na nią aż 1100 osób zmagających się z ubóstwem, chorobą i różnymi wykluczeniami. Wskazały je organizacje pozarządowe, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej oraz Caritas Diecezji Bydgoskiej.
Niech miłość nas umacnia
W organizację spotkania zaangażowali się Bydgoskie Stowarzyszenie Miłosierdzia Świętego Wincentego a Paulo, Miasto Bydgoszcz i wojewoda kujawsko-pomorski, a pomagało kilkudziesięciu wolontariuszy - przedstawiciele organizacji, uczniowie z nauczycielami czy miejscowi przedsiębiorcy.
Wigilijne spotkanie rozpoczęło się od podziękowań dla organizatorów i wolontariuszy. Ksiądz Sławomir Bar odczytał fragment Ewangelii, a także list od biskupa Krzysztofa Włodarczyka:
- Święta to czas, w którym chcemy zrozumieć to co Bóg dał człowiekowi i co jest najcenniejsze, a za czym każdy tęskni i czego pragnie. To jest czas pytania się o miłość, obecność, czas pytania się o drugiego człowieka. Chcemy być z wami, niech miłość nas umacnia - spuentował ksiądz Bar.
Do życzeń dołączyła się także Iwona Waszkiewicz, zastępczyni prezydenta miasta:
- W tym świątecznym czasie życzę państwu spokoju i radości, zdrowia i jak najwięcej siły w 2025 roku oraz jak najwięcej przyjaciół i dobrych osób, które będą was wspierać.
Paczki od Mikołajów
Tradycyjnie nie zabrakło dzielenia się opłatkiem i śpiewania kolęd. Dla uczestników były też paczki świąteczne, a w rolę świętych Mikołajów wcielili się Iwona Waszkiewicz, wojewoda Michał Sztybel, ksiądz Sławomir Bar, społecznik Ireneusz Nitkiewicz i Adam Jaworski ze Stowarzyszenia "Dzięki Wam".
W paczkach znalazły się żywność z długim terminem przydatności i wiele innych artykułów oraz drobne podarki. Do dzieci trafiły paczki ze słodyczami i kredkami.
Osobną atrakcją były suto zastawione stoły i przyjemność skosztowania wielu wigilijnych potraw. Były dania na ciepło i zimno, m.in. sałatka jarzynowa, ryba po grecku, barszcz, ryba na ciepło, pierogi, kluski z kapustą, owoce, torty i drożdżówki.
Nie brakuje ludzi dobrej woli
Elżbieta Orzechowska-Wącek nie ukrywała, że Bydgoskie Stowarzyszenie Miłosierdzia św. Wincentego á Paulo robi świetną robotę, ale jest coraz trudniej.
Organizacja nie tylko serwuje codziennie ciepłe posiłki potrzebującym, ale też wydaje miesięcznie nawet do tysiąca paczek żywnościowych. O darczyńców nie jest łatwo, finansowy kryzys widać po ludziach, ale akcje pomocowe wciąż znajdują chętnych do podzielenia się. Wkrótce też działalność na pełnych obrotach podejmie bar księdza Bara w bydgoskiej Bazylice.
