Uczeń VI LO w Bydgoszczy stypendystą programu finansowanego przez Departament Stanu USA [zdjęcia, wideo]

To wielki sukces niespełna 16-letniego bydgoszczanina, bo w tegorocznej edycji programu FLEX aplikacje złożyło ponad 3 tys. uczniów szkół średnich z całej Polski. Do finałowej czterdziestki, wybranej przez niezależny zespół amerykańskich ekspertów w dziedzinie edukacji i stosunków międzynarodowych, wcale nie było łatwo się dostać. Kandydaci musieli przejść wieloetapową selekcję w języku angielskim, np. rozwiązać zadania w aplikacji online, zaliczyć testy z czytania, napisać kilka esejów czy przejść rozmowę kwalifikacyjną.

O programie FLEX Michał dowiedział z internetu. Był wtedy jeszcze w VIII klasie szkoły podstawowej.

- Szukałem różnych możliwości rozwoju. W sieci trafiłem na ludzi, którzy brali udział w tym programie i bardzo go zachwalali - mówi nastolatek. - Pomyślałem wtedy, że jak będę w I klasie liceum złożę wniosek, bo to dla mnie ogromna szansa. Formularz zgłoszeniowy wypełniłem i wysłałem we wrześniu ub. roku. Konieczna była też rekomendacja szkoły. Przygotowała ją dla mnie pani Joanna Lisewska, moja nauczycielka języka angielskiego z VI LO.

Stypendyści programu przez cały rok szkolny mieszkają z rodziną goszczącą ich w USA. Uczęszczają tam do szkoły średniej. Przybliżają Amerykanom wiedzę o swoim ojczystym kraju, kulturze i dziedzictwie narodowym, z kolei sami mają szansę stać się częścią amerykańskiej szkoły i lokalnej społeczności.

- Celem programu jest właśnie promowanie wzajemnego szacunku i zrozumienia pomiędzy obywatelami Stanów Zjednoczonych a mieszkańcami innych rejonów świata - wyjaśnia Michał.

Jednym z zadań bydgoszczanina w półfinałach programu było napisanie listu do rodziny, u której zamieszka.

- Należało wymieć swoje osiągnięcia, zainteresowania i wysłać rodzinne zdjęcia - mówi uczeń VI LO. - Wiem, że przed wylotem z Polski poznam tę rodzinę. Na razie czekam na informację, w jakim stanie USA spędzę przyszły rok szkolny.

Program FLEX w pełni finansowany jest przez Departament Stanu USA. Każdy finalista ma opłacone bilety lotnicze w obie strony, ubezpieczenie medyczne i zapewnione zakwaterowanie u rodziny goszczącej go w USA na okres jednego roku szkolnego. Otrzymuje też miesięczne stypendium w wysokości $200 na pokrycie wydatków osobistych oraz dodatkowe $300 na szkolną wyprawkę. Organizator zapewnia szkolenie przedwyjazdowe, pokrywa koszty nauki w amerykańskiej szkole średniej oraz udziału w wydarzeniach lokalnych w miejscu zamieszkania w USA.

Pobyt w Stanach Zjednoczonych to dla Michała wielka sprawa.

- W Ameryce jeszcze nigdy nie byłem - mówi uczeń. - O język angielski się nie martwię. Znam go na poziomie B2. W czerwcu będę zdawał egzamin, by uzyskać certyfikat FCE. Poza tym nauka języków to moja pasja. W szkole uczę się jeszcze niemieckiego, a w wolnym czasie hiszpańskiego i niderlandzkiego. Rodzice bardzo mnie wspierają. Wiedzą, że sobie poradzę w Stanach Zjednoczonych, bo jestem odpowiedzialny. Plusów tego wyjazdu jest naprawdę wiele. Przede wszystkim będę doskonalił język angielski, poznam autentyczną kulturę i wartości amerykańskie. Nawiążę też kontakty z uczniami, którzy przyjadą na wymianę z innych krajów. Jedyny minus to długa rozłąka z rodziną. No, ale w dobie współczesnych technologii będziemy mieli kontakt online.

Michał w czasie rocznego pobytu w USA zamierza promować Bydgoszcz.

- Przed wylotem chciałbym nawiązać kontakt z Urzędem Miasta Bydgoszczy, by pozyskać materiały promocyjne. Niech Amerykanie dowiedzą się, jak najwięcej o moim rodzinnym mieście - podkreśla nastolatek.

Młody bydgoszczanin ma już na koncie sporo sukcesów w nauce. Jeszcze w VIII klasie szkoły podstawowej został laureatem konkursu kuratoryjnego z języka hiszpańskiego. W podstawówce był też trzykrotnym laureatem konkursu kuratoryjnego z geografii. W VI LO uczęszcza do klasy 1F o profilu biologiczno-chemiczno-matematycznym i ma już plan na przyszłość.

- Po maturze chciałbym studiować medycynę i zostać lekarzem - mówi Michał. - Na razie jednak przede mną wielka amerykańska przygoda.