Zobacz wideo z drona: Przebudowa torowiska i skrzyżowania w rejonie ul. Perłowej i Toruńskiej

– Z naszych obserwacji wynika, że z 80% osób, które spędziły w mieście 2-3 miesiące, chcą zostać tu na stałe. Do punktu obsługi obcokrajowców przychodzi coraz więcej kobiet w ciąży. Właśnie tu, w Bydgoszczy, chcą założyć rodzinę – stwierdza Pavel Gladkov z Kujawsko-Pomorskiego Domu Ukraińskiego.
Powody wyboru Bydgoszczy są różne. – Miasto jest dużym klastrem przemysłowym. Kobiety i mężczyźni mogą znaleźć zatrudnienie w różnych branżach. Uchodźcy przyjeżdżają często z dziećmi w wieku powyżej 12-13 lat. W Bydgoszczy mamy duży wybór uczelni wyższych: można rozwijać się muzycznie, artystycznie i w innych kierunkach. Jeżeli ktoś chce, tu może realizować się na 100 procent – uważa.
Praca potrzebna od zaraz
Jego zdaniem na pierwszym miejscu uchodźcy z Ukrainy, którzy przyjechali do Polski stawiają rodzinę i właśnie zapewnienie jej jak najlepszych warunków rozwoju jest dla nich kluczowe. Te obserwacje potwierdzają również osoby stale pomagające naszym sąsiadom. Zauważają, że teraz zdecydowanie zmieniły się potrzeby obcokrajowców, którzy przede wszystkim starają odnaleźć się na rynku pracy.
– Do 31 października 2022 roku pracodawcy z województwa kujawsko-pomorskiego przekazali 22 368 powiadomień o podjęciu pracy przez obywateli Ukrainy (w Polsce było 631,1 tys. powiadomień) – czytamy w najnowszym raporcie przygotowanym przez Wojewódzki Urząd Pracy w Toruniu. Najwięcej z nich dotyczy Bydgoszczy (8038) – to daje miastu trzynaste miejsce wśród powiatów z całej Polski. Dalej na liście jest Toruń (3375) i powiat bydgoski (2210).
Z opracowania WUP „Obywatele Ukrainy na kujawsko-pomorskim rynku pracy w październiku 2022 roku” wynika, że od 24 lutego do 31 października w powiatowych urzędach pracy w województwie dokonano rejestracji 4051 obywateli Ukrainy. – Najwięcej w Toruniu (16,1%), Grudziądzu (8,5%), Bydgoszczy (7,3%) i powiecie aleksandrowskim (7,0%). Najmniej rejestracji było w powiatach grudziądzkim (0,8%) i bydgoskim (1,1%) - dowiadujemy się z raportu.
Do końca października wyrejestrowano w całym województwie 3383 osoby. Powody były różne – podjęcie pracy lub innego zatrudnienia niesubsydiowanego (24,3%), rozpoczęcie stażu (16,8%), niepotwierdzenie gotowości do pracy (16,4%) lub czy dobrowolna rezygnacja ze statusu bezrobotnego (13,8%). W październiku liczba zarejestrowanych w Bydgoszczy wynosiła 90, a w Toruniu 229. Dotychczas z miast wyrejestrowano odpowiednio 221 i 429 osób.
Trudne szacunki
Z lipcowego raportu Unii Metropolii Polskich wynikało, że w maju w Bydgoszczy było prawie 33 tys. Ukraińców, co stanowiło 9% mieszkańców miasta. Szacunku dokonano na podstawie analizy danych z urządzeń mobilnych. Liczba, choć duża, była niższa niż w kwietniu aż o 16 tys. Obecnie trudno ocenić, ilu obywateli Ukrainy na stałe zostało w Bydgoszczy.
– Na dziś nadaliśmy 12 737 numerów PESEL. Obecnie dziennie średnio obsługujemy około 20 osób. W marcu/kwietniu było to kilkaset osób dziennie. W ciągu jednego dnia najwięcej było ich 535 – przekazuje „Expressowi Bydgoskiemu” Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy.
Tylko na podstawie danych dotyczących PESEL-u trudno stwierdzić czy Ukraińcy wiążą swoją przyszłość z Bydgoszczą. W mieście na pobyt stały zameldowanych jest 196 osób, a na czasowy 2336. Dysproporcje w liczbach są duże. Część osób, którym nadano tu PESEL może mieszkać w sąsiednich miejscowościach, inni mogli wyruszyć dalej na Zachód, a niektórzy wrócić na Ukrainę.
– Można przypuszczać, że w Bydgoszczy jest duża liczba osób, które nie mają nadanego numeru PESEL ani nie są zameldowane – stwierdza Marta Stachowiak.