Zobacz wideo: Waloryzacja 2022 - od marca podwyżki

Uchodźcom z Ukrainy pomagają prawie wszyscy prawie w każdy możliwy sposób - od wojewody poprzez władze Bydgoszczy po zwyczajnych mieszkańców miasta. Samych uchodźców wciąż przybywa. - Jestem tu od rana, jest po godz. 9, a już ustawiła się kolejka piętnastu potrzebujących - opowiada wolontariuszka w Bydgoskiego Centrum Targowo-Wystawienniczego w Myślęcinku. Tak jest dzień w dzień.
Pięć tysięcy uchodźców w ośrodkach
Ilu mamy już uchodźców w Bydgoszczy i okolicach, nikt dokładnie nie potrafi powiedzieć. Najkonkretniej powinien być zorientowany wojewoda kujawsko-pomorski, bo to on koordynuje akcję ich relokacji w ośrodkach.
- Część z nich na pewno traktowała Bydgoszcz i województwo kujawsko-pomorskie jako etap podróży, bez chęci pozostawania tutaj. Ci którzy jadą dalej, region opuścili, więc trudno ich brać pod uwagę. W tej chwili w ośrodkach mamy około 5 tysięcy uchodźców, do tego trzeba doliczyć tych, którzy są zakwaterowani w prywatnych domach - mówi Tomasz Wiśniewski, rzecznik wojewody.
- To się wszystko bardzo szybko zmienia, ale jeśli w ośrodkach jest 5 tysięcy osób, to w prywatnych może być drugie tyle - mówi Ireneusz Nitkiewicz, bydgoski radny niezależny zaangażowany w pomoc uchodźcom od początku trwania wojny na Ukrainie.
Ciężko z porządną kwaterą
Wolontariuszka z BCTW opowiada: - Od piątku znalezienie porządnej kwatery dla uchodźców powoli graniczy z cudem, a chętnych do pomocy w ten sposób jest jakby trochę mniej. Szukam kawalerki dla uchodźców, niedawno wynajęcie można było załatwić za 1500 zł miesięcznie, teraz stawki są już ok. 3 tys. zł. Inna historia - szukam tez kwatery dla matki z córka w Białych Błotach. Ma tam załatwiona pracę. Jest domek do wzięcia, ale w Łabiszynie i to tylko na miesiąc... Co dalej? Mam wrażenie, że ludzi trochę zniechęciły do pomocy przywileje dla uchodźców.
2-3 tysiące na bank
Olga Drozdowa z Kujawsko-Pomorskiego Domu Ukraińskiego na co dzień pomaga znaleźć uchodźcom dach nad głową. - Naprawdę trudno powiedzieć, ilu Ukraińców już w Bydgoszczy jest i czy zostaną - mówi. - Cześć z nich deklaruje natychmiastowy powrót po skończonej wojnie. Według moich szacunków w Bydgoszczy jest na bank 2-3 tysięcy uchodźców, oczywiście w prywatnych kwaterach.
Na niemała liczbę obywateli Ukrainy w Bydgoszczy okolicach już przed wojną zwraca uwagę Krzysztof Sikora, honorowy konsul Ukrainy w Bydgoszczy. - Było ich 30-40 tysięcy - mówi. - na pewno po wybuchu wojny część z nich wyjechała, ale przyjechali inni, i to nie pojedyncze osoby. U mnie mieszkało dwoje z nich, teraz dołączyło trzech kolejnych. Więc nie jest tak, że jeden wyjechał i jeden przyjechał... na Smukalskiej, przy której mieszkam, prawie w każdym domu jest już Ukrainiec. Ilu jest ich w sumie, naprawdę trudno powiedzieć, ale myślę, że rzeczywiście te 30-40 tysięcy będzie.
Uchodźcy w sali na Zawiszy już są
Miasto przygotowało miejsce zbiorowego zakwaterowania dla uchodźców z Ukrainy na hali Zawiszy przy ul. Gdańskiej 163. W punkcie tymczasowe schronienie znajdzie ok. 150 osób. W tym miejscu osoby, które dotarły do Polski będą miały zabezpieczony nocleg, wyżywienie oraz wsparcie organizacyjne. Punkt zakwaterowania pomieści ok. 150 osób.
Jeszcze kilka dni temu sala była pusta. - Dziś jest tam już około dwudziestu uchodźców - mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka prasowa prezydenta Bydgoszczy.
Mieszkania od Bydgoszczan
Miasto Bydgoszcz od początku kryzysu humanitarnego w Ukrainie podejmuje działania, które mają zapewnić uchodźcom miejsca pobytu w naszym mieście. Za pośrednictwem miejskiego formularza pomocowego wpływają oferty lokalowe, które są natychmiastowo przekazywane do Domu Ukraińskiego. Do tej pory przekazano około pół tysiąca takich propozycji. Zapotrzebowanie na oferty lokalowe jest cały czas bardzo duże. Osoby, którzy chcą zaoferować pomoc, mogą wypełnić krótki formularz zgłoszeniowy na: www.bydgoszcz.pl/ukraina/deklaracja-pomocy.