Łącznie od początku rosyjskiej inwazji zginęło ponad 7 tys. ukraińskich cywilów – poinformował wiceminister. Tego rodzaju dane nie uwzględniają zazwyczaj osób zabitych na terenach okupowanych obecnie przez Rosję, w tym w ostrzeliwanym i bombardowanym przez wiele miesięcy Mariupolu, gdzie bilans cywilnych ofiar mógł być znacznie wyższy.
– Rosjanie w dalszym ciągu ostrzeliwują terytorium niepodległej Ukrainy z maniakalną pasją, nie przerywając ani na chwilę przez 191 dni. Tylko w ostatnim dniu policja otrzymała doniesienia o atakach na 28 miejscowości – powiedział Jenin.
"Ostrzały zabijają cywilów"
– W tych bezlitosnych atakach giną cywile. Tylko w ciągu ostatniego dnia jednostki śledcze policji państwowej wszczęły prawie 140 postępowań karnych w sprawie przestępstw popełnionych na terytorium Ukrainy przez żołnierzy sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej, Republiki Białorusi i ich wspólników – dodał wiceminister.
– Chcę podkreślić, że ostrzały zabijają cywilów. Liczba cywilów zabitych w ciągu tej wojny przekracza już 7 tys. Kolejnych 5,5 tys. cywilów zostało rannych – powiedział Jenin.
Ponad pół roku wojny
Atak na Ukrainę rozpoczął się 24 lutego po godz. 5 czasu ukraińskiego (godz. 4 w Polsce), kilka minut po ogłoszeniu przez Putina "specjalnej operacji wojskowej", mającej na celu "demilitaryzację i denazyfikację Ukrainy". Wojska rosyjskie przekroczyły granice Ukrainy od wschodu, północnego wschodu i południa, a także od północy z terytorium Białorusi. Ukraina została również zaatakowana z zaanektowanego przez Rosję w 2014 r. Krymu i kontrolowanej przez zależnych od Moskwy separatystów części Donbasu.

Źródło: