https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tu na razie jest ściernisko, ale...

Roman Such
Wszystko wskazuje na to, że będzie jak w piosence. Na dawnych popegeerowskich gruntach powstanie nie tyle San Francisco, ale centrum japońskiej technologii.

Wszystko wskazuje na to, że będzie jak w piosence. Na dawnych popegeerowskich gruntach powstanie nie tyle San Francisco, ale centrum japońskiej technologii.

<!** Image 2 align=right alt="Image 21702" >O rzut kamieniem od Torunia, przy krajowej jedynce, na wolnym dotąd ornym gruncie, za kilka miesięcy japoński gigant elektroniczny Sharp wybuduje swoją fabrykę. Pierwsza łopata zostanie wkopana jeszcze w maju - tak przynajmniej twierdzi marszałek Waldemar Achramowicz.

Wczoraj nie ukrywał radości. Rozmowy z przyszłym japońskim inwestorem rozpoczęły się tuż po świętach Bożego Narodzenie ubiegłego roku, a wczoraj w Urzędzie Rady Ministrów, w obecności premiera, podpisano memorandum o wybudowaniu w Łysomicach fabryki produkującej moduły do monitorów ciekłokrystalicznych.

- Takie tempo negocjacji od gwiazdki do Wielkanocy to prawdziwy rekord świata - cieszy się marszałek.

Najpierw była Elana

Po Japończykach, którzy przed czterdziestu laty w Toruniu budowali Elanę, przychodzą ich następcy, z najnowocześniejszymi technologiami. Jest jeszcze jedna różnica. Na budowę Elany zrzuciły się kraje Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, której centrala znajdowała się w Moskwie, a w Łysomicach Japończycy będą bezpośrednimi inwestorami.

Na początek, na pierwszy etap budowy, będą musieli wyłożyć 44 miliony euro. - Ale razem wydamy 150 milionów - obiecał wczoraj premierowi Katsuhiko Machida, prezydent Sharpa, który na podpisanie umowy specjalnie przyleciał do Polski.

Zapowiedział też, że za nimi przyjdą inni japońscy kontrahenci. W podtoruńskim centrum zainwestują dwa albo nawet trzy razy tyle pieniędzy, co sam Sharp.

Całość inwestycji zostanie zakończona w 2010 roku i wówczas, w co dzisiaj jednak trudno uwierzyć - w tym technologicznym kompleksie znajdzie zatrudnienie 10 tysięcy ludzi u 13 japońskich pracodawców. Poza Sharpem, teraz pewnym udziałowcem jest inny japoński koncern Orion.

Koło napędowe

- Ta inwestycja będzie prawdziwym kołem napędowym dla naszej gospodarki, dla rozwoju regionu - nie ukrywa zadowolenia wójt Łysomic, Jarosław Bukowski. Na ostatniej sesji gminnej rady udało się przegłosować uchwałę o zachętach dla inwestorow. Jeśli utworzą miejsca pracy dla 500 osób, nie będą musieli płacić gminnych podatków do 2013 roku. - Ale i tak ta inwestycja wyjdzie nam na dobre - kalkuluje wójt.

Centrum japońskiej technologii powstanie w Łysomicach w specjalnej strefie, będącej częścią Pomorskiej Strefy Ekonomicznej z siedzibą w Sopocie, na obszarze od salonu motoryzacyjnego do centrum ogrodniczego w Ostaszewie, po obu stronach szosy. Początkowo na 35 hektarach, a docelowo prawie na dwustu.

Wczoraj ten teren wizytował prezydent Sharpa Katsuhiko Machida, który tylko na kilka godzin przyjechał do Polski. Przed południem spotkał się z premierem, obiad zjadł już w Toruniu, w Spichrzu.

Podano dania polskiej kuchni. Ponoć gościom bardzo smakował żurek i golonka. Od marszałka otrzymali w prezencie witraż z herbem województwa i pierniki. Szczególnie witraż wzbudził duże zainteresowanie, bo w Japonii taka sztuka wykorzystania szkła nie jest zbyt powszechna. Stąd podczas spaceru po mieście prezydent Sharpa dopytywał się m.in. o witraże na oglądanej katedrze Świętych Janów.

Ostatecznie krystaliczne ekrany mają w sobie coś z magii szkła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski