1. Wczoraj w centrum miasta odbyła się debata pod hasłem „Wolność na placu Wolności”. Czemu to spotkanie miało służyć?
<!** Image 3 align=none alt="Image 175318" sub="Grzegorz Kaczmarek
Fot. Archiwum Expressu">
Przede wszystkim ważna była dla nas wolność w przestrzeni publicznej, ponieważ często brakuje nam w codziennym życiu refleksji nad sprawami ważnymi, gdzieś nam one umykają. Nasze spotkanie odbyło się w bardzo ważnym dniu - 14 lipca. To dzień, w którym zburzono Bastylię. Dziś mało kto o tym pamięta, a właśnie wtedy ogłoszono wolność obywatelską. A w dniu naszego spotkania przypadała dwieście dwudziesta druga rocznica tego wydarzenia. Wracając do debaty, chcieliśmy w czasie wakacji - może trochę na luzie - pokazać, jak ważna w przestrzeni publicznej jest wolność.
<!** reklama>
2. Mówimy o wolności w ogóle. A jak w tym wszystkim wygląda wolność słowa?
Słowo jest tu najważniejsze. Właśnie słowo jest jednym z narzędzi, którym społeczeństwo się posługuje. Drugą kwestią jest Internet, którego tak naprawdę wciąż nie doceniamy. Nie mamy świadomości tego, jak wielka rewolucja za jego sprawą tworzy się właśnie na naszych oczach. Jeśli chodzi o media i wolność w mediach, to Internet jest najbardziej wolnym ze wszystkich, nie ma cenzury chociażby naczelnego. Jednak to nie znaczy, że w sieci panuje totalna anarchia i brak szacunku dla innych, wręcz przeciwnie.
3. W którą stronę zmierza wolność słowa? Jak będzie wyglądała za parę lat? Będzie bezgraniczna, czy będą starania, by jednak w jakiś sposób ją ograniczać?
Prawdopodobnie struktura władzy będzie się starała wolność słowa ograniczać. Ale ludzie z natury są wolni i wolność musi się temu przeciwstawiać. Musimy kultywować wewnętrzną wolność i znajdować dla niej miejsce w przestrzeni publicznej.