Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy powody do biegania

Paweł Antonkiewicz
- Chciałem biec dalej, ale nie dałem rady, trafiłem do szpitala, gdzie po kroplówce doszedłem do siebie - mówi Tomasz Białkowski, reprezentant gminy w biegach długodystansowych.

- Chciałem biec dalej, ale nie dałem rady, trafiłem do szpitala, gdzie po kroplówce doszedłem do siebie - mówi Tomasz Białkowski, reprezentant gminy w biegach długodystansowych.<!** Image 2 align=none alt="Image 194250" sub="Fot. Archiwum">

Od dawna Pan biega?

Systematycznie od trzech lat, ale już wcześniej miałem kontakt ze sportem.

Co się stało, że treningi stały się systematyczne?

Są tego przynajmniej trzy powody. W pracy długo siedzę przy biurku, często bolała mnie głowa. Pani doktor postanowiła mnie leczyć pigułkami, ale ja nie lubię takich metod, więc postanowiłem trochę zmienić tryb życia.

Pomogło?

Zdecydowanie. Głowa nie boli, a z biegania mam dodatkową korzyść. Treningi i udział w zawodach pozwalają mi też odprężyć się psychiczne. I to jest drugi powód, dla którego nie tylko zacząłem biegać, ale ciągle to robię i mam zamiar dłużej. W maratonie w Jarosławcu startował po raz 25 pan po siedemdziesiątce. A w Lubawie 62-latek miał czas niewiele gorszy od nas.

A trzeci powód?

Moja córka.

???

Poszła do klasy sportowej w Paterku (grają w niej w tenisa ziemnego, na razie w sali, ale ma powstać przy niej prawdziwy kort). To był jej wybór, a ja uznałem, że do treningów lepiej od namawiania do systematyczności podziała przykład ojca, który o zajęciach nie przypomina z fotela przed telewizorem, ale przebierającego się do biegania. I to działa w obie strony. Czasami jestem zmęczony, nie mam ochoty biegać, ale córka patrzy. Mało, ona sama mnie wyciąga na treningi.

Dużo jest w Nakle i okolicy takich biegaczy jak Pan?

Coraz więcej. Biega były zastępca burmistrza Andrzej Krupiński i radny Janusz Dąbrowski, Sławek Kraiński, Daniel Koniec z Państwowej Straży Pożarnej, Wojtek Repczyński, Ireneusz Nitka, Tomasz Bzdawka, Jacek Zaremba, Jacek Gardyza, który namówił jeszcze do tego żonę Lidkę, Józef Zieliński i wielu ludzi, których nie znam, ale spotykam trenujących w lesie, czy na ścieżce z Nakła do Paterka. Jest wśród nich wiele młodzieży. Rekreacyjnie biega skarbnik gminy Andrzej Kowalski. Biegających wszędzie przybywa. W ostatnim półmaratonie w Poznaniu na starcie stanęło ich 4,5 tysiąca!<!** reklama>

Jak wygląda trening biegacza, uczestnika maratonów, półmaratonów i innych biegów długodystansowych?

Trenuję pięć razy w tygodniu, przebiegam w sumie około 80 kilometrów. Najwięcej - ok. 20 kilometrów - w niedziele. Chodzi o przystosowanie organizmu do większego wysiłku właśnie o tej porze, bo większość poważnych imprez biegowych odbywa się właśnie w niedziele.

W jednym z maratonów nie dobiegł Pan do mety...

A widziałem ją. Była 190 metrów ode mnie... To było w kwietniu w Dębnie. Dobrze mi się biegło, miałem szansę na pobicie rekordu życiowego, a tu nagle nogi zrobiły się jak z waty. Zobaczyli to stojący obok strażacy, podbiegli i podtrzymali mnie. Chciałem biec dalej, ale nie dałem rady, trafiłem do szpitala, gdzie po kroplówce doszedłem do siebie. Cały rok przygotowań poszedł na marne&

Co się stało?

Na trasie zrezygnowałem z napojów z minerałami i piłem tylko wodę. Zła też była chyba wcześniejsza dieta.

Niespełna miesiąc później to Pan ratował kolegę.

To było w maju w Toruniu. Biegłem z kolegą na dobry wynik, ale był potworny upał i na 20. kilometrze odpuściłem, bo to nie była pora na bicie rekordu. No i patrzę jak koledze przede mną miękną nogi. Podbiegłem, podtrzymałem go, a on chce dalej. Zatrzymało się jeszcze dwóch biegnących i cuciliśmy zemdlonego. Trasa była dobrze zabezpieczona, ale zemdlało wtedy wielu biegaczy i karetka dojechała po piętnastu minutach.

Zaraził Pan kogoś swoją pasją?

Namówiłem do biegania Daniela Końca i czasami razem trenujemy.

Ktoś Wam w tym pomaga, podpowiada jak trenować?

Każdy musi sam poznać swój organizm i wypracować właściwy tryb treningu. Sam też narzuca sobie jego reżim i zdobywa wiedzę - choćby biegając z innymi, rozmawiając na zawodach - o optymalnych metodach.

W innych miastach biegacze się zrzeszają w klubach, ogniskach TKKF, w stowarzyszeniach. Jest szansa, aby coś podobnego powstało w Nakle?

Przydałoby się i czasami rozmawiamy o tym, ale to nie jest takie proste. Ja się nie podejmę zorganizowania stowarzyszenie ze względu na brak czasu. Pracuję, trenuję i mam rodzinę, której chcę poświęcać czas. W podobnej sytuacji są inni trenujący i startujący w biegach.

  • Tomasz Białkowski, mieszkaniec Paterka

    Nakielanin z urodzenia, mieszkaniec Paterka, automatyk z zawodu po szkole w Bydgoszczy i specjalista ochrony środowiska po studiach w Płocku. Pracownik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta i Gminy w Nakle, strażak ochotnik. Od trzech lat systematycznie trenuje bieganie, uczestniczy jako reprezentant gminy i OSP w biegach długodystansowych. Ma na koncie kilka maratonów. Wolny czas, którego prawie nie ma, poświęca rodzinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!