Ogień w kamienicy przy ul. Rycerskiej 9 pojawił się tuż przed godziną 14. - Zobaczyłam, że wszędzie jest pełno dymu. Wybiegłam na korytarz i obudziłam sąsiada. Cofnęłam się jeszcze po torebkę z dokumentami i kotkę. Potem wybiegłam z domu na dwór - mówi pani Halina, mieszkanka pierwszego piętra feralnej kamienicy.
- Ogień najpierw pojawił się na parterze. Kiedy sąsiadka mnie obudziła, jego języki miały już kilka metrów i wdzierały się na pierwsze piętro - mówi jeden z ocalałych mieszkańców.
PRZECZYTAJ:Wybiegli ze swoich domów tak jak stali [TRAGEDIA NA BOCIANOWIE + ZDJĘCIA]
Strażacy błyskawicznie dojechali do pożaru. Niestety, nie udało im się uratować dwóch kobiet i mężczyzny, którzy mieszkali na parterze kamienicy. - Pożar był niezbyt duży, objął kilka pomieszczeń na parterze, które wyglądały jakby w przeszłości stanowiły jedno duże mieszkanie. To w nich znaleźliśmy trzy ciała. Sześć osób ewakuowało się przed naszym przyjazdem, a jedna osoba została odwieziona do szpitala - mówi Tomasz Płaczkowski, zastępca komendanta straży pożarnej w Bydgoszczy. Na miejscu pracowały cztery zastępy strażaków, czyli blisko 20 osób.
Strażacy pracowali na miejscu do późnych godzin popołudniowych. Policjanci w tym czasie przesłuchiwali świadków. Przez całą noc pilnowali także budynku. Pięcioro ocalałych z pożaru noc spędziło u rodziny, a dwie osoby w schronisku przy ul. Fordońskiej. Dziś inspektor nadzoru budowlanego oceni, czy będą mogli wrócić do swoich mieszkań.
Zobacz galerię: Pożar kamienicy przy ulicy Rycerskiej [ZDJĘCIA]