Początkowo oskarżonych było czterech młodych mężczyzn. Po dochodzeniu prokuratorskim zarzut z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii postawiono także świadkom.
27 sierpnia ubiegłego roku żnińska policja zatrzymała czterech mieszkańców Żnina, którzy mieli przy sobie tabletki z wybitym trójkątem i biały proszek. Badanie w laboratorium wykazało, że były to amfetamina, ecstasy oraz MDMA.
Z postępowania sądowego wynika, że dla trzech z nich, Jakuba G., Michała P. i Tomasza R. było to pierwsze zetknięcie z narkotykami. Czwarty mężczyzna, Michał Z., to recydywista. Wszyscy używali pseudonimów. - Podjechałem na parking przy ulicy Aliantów. Przez telefon dałem „głuchacza”, tj. sygnał telefonem Michałowi Z. Podszedłem do sklepu K., a on przez okno podał mi w torebce foliowej 5 woreczków amfetaminy, po 20 zł za woreczek - zeznawał jeden z oskarżonych.
Tabletki oferowano także na sztuki. Jedna kosztowała 7 zł. Jakub G. sprzedawał je z 25-procentową marżą.
- Nie używałem narkotyków. Robiłem to dlatego, że nie mam pracy, a chcę się uczyć i potrzebuję na to pieniędzy - uzasadniał swoje postępowanie Jakub G. On oraz Michał. P. i Tomasz R. przyznali się do winy i dobrowolnie poddali się karze. Michał Z. został wypuszczony z aresztu za kaucją. Nie przyznaje się do winy. W przypadku udowodnienia mu zarzutów grozi mu więzienie, bowiem był już karany sądownie w przeszłości m.in. za bójki.
W handel narkotykami, które kupowano od Michała Z., zamieszanych było więcej osób. W trakcie dochodzenia żnińska prokuratura postawiła zarzuty także świadkom.
Są oni oskarżonymi w oddzielnym procesie. Wyroki w obydwu sprawach zapadną w najbliższym czasie.